Lotnictwo gotowe na ważny krok. Kończy z papierem, dyskietkami i Windowsem 95
Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) uznała, że nadszedł w końcu czas, by pożegnać przestarzałe technologie ruchu lotniczego. Dyrektor agencji, Chris Rocheleau, zapowiedział, że archaiczne systemy - jak dyskietki i Windows 95 - zostaną zastąpione nowoczesnymi rozwiązaniami na miarę XXI wieku. No cóż, to chyba ostatni dzwonek, bo pierwsze dyskietki pamiętają 1973 rok, a system Microsoftu, chociaż ponad 20 lat młodszy, do młodych też już nie należy.

Kiedy w 2014 roku opinia publiczna dowiedziała się, że amerykańska armia wciąż korzysta z przestarzałych komputerów z lat siedemdziesiątych i 8-calowych dyskietek, również do obsługi urządzenia, za pomocą którego wojsko otrzymuje od prezydenta rozkaz ataku z użyciem broni nuklearnej, w sieci rozpętała się burza. Departament Obrony postanowił coś z tym zrobić i chociaż potrzebował na to blisko 10 lat, pod koniec 2023 roku poinformował, że dyskietki odeszły do lamusa zastąpione przez nowoczesne dyski SSD.
Dyskietki i stary Windows
Trzeba jednak mieć świadomość, że nie tylko wojsko i nie tylko Stany Zjednoczone wciąż korzystają z tak przestarzałych rozwiązań. Całkiem niedawno, za sprawą zajmującej się cyberbezpieczeństwem firmy Pen Test Partners (PTP), dowiedzieliśmy się, że z dyskietek 3,5 cala korzystają również linie lotnicze, które przeprowadzają w ten sposób comiesięczne aktualizacje oprogramowania Boeingów 747 czy 737. Mało?
Japońskie Ministerstwo Gospodarki, Handlu i Przemysłu dopiero na początku 2024 roku zniosło nałożony na wnioskodawców wymóg składania oficjalnych dokumentów przy użyciu dyskietek. Tak, jeszcze do niedawna ok. 1900 oficjalnych rządowych procedur wymagało składania wniosków, które przewidywały, że firmy muszą przedłożyć dyskietki lub płyty CD-ROM zawierające dodatkowe dane.
Tymczasem przestarzałe systemy operacyjne, jak Windows 95, wciąż są wykorzystywane do obsługi pociągów, bankomatów, wind czy systemów rządowych na całym świecie. A wszystko przez koszty wymiany sprzętu, bariery regulacyjne i konieczność pisania od nowa specjalistycznego oprogramowania.
FAA wkracza w XXI wiek
I jeśli wydawało się wam, że już koniec tych "starożytnych" zaskoczeń, to nic bardziej mylnego, bo na wejście w XXI wiek zdecydowała się właśnie Federalna Administracja Lotnictwa (FAA), która wreszcie uznała, że nadszedł czas, by pożegnać się z dyskietkami, Windowsem 95 i papierowymi "paskami postępu lotu" (paski kartonu, na których drukowane lub odręcznie zapisywane są kluczowe informacje dotyczące konkretnego lotu, jak znak wywoławczy, typ samolotu czy wysokość przelotowa) jako elementami infrastruktury kontroli ruchu lotniczego.
Chcemy wymienić cały system. Koniec z dyskietkami i papierowymi paskami
Przypomnijmy, że w 2023 roku wewnętrzny audyt FAA wykazał, że ponad jedna trzecia systemów kontroli ruchu lotniczego w USA jest już przestarzała, a niektóre z nich zaczynają po prostu zawodzić. I trudno się dziwić, skoro w wielu placówkach kontroli ruchu lotniczego w USA wciąż używa się systemów opracowanych w latach 90. ubiegłego wieku.
Bezpieczeństwo nie ma ceny
Owszem, wymiana to proces niezwykle trudny, kosztowny i wymagający absolutnej pewności co do bezpieczeństwa i niezawodności nowych rozwiązań, ale cała branża lotnicza od lat apeluje o modernizację (związki zawodowe, organizacje branżowe, producenci i inni interesariusze utworzyli nawet koalicję o nazwie Modern Skies).
I w końcu się doczekała, bo FAA przesłała już zapytania ofertowe do firm technologicznych, które mają do przyszłego tygodnia przedstawić swoje koncepcje modernizacji całego systemu Departamentowi Transportu. Jak szacuje sekretarz transportu, Sean Duffy, modernizacja potrwa cztery lata i pochłonie dziesiątki miliardów dolarów, ale krytycy przekonują, że szacunki są zdecydowanie zbyt optymistyczne.