Miał być dumą Rosji, procesor Elbrus okazał się porażką
Rosja zapragnęła produkować własne procesory, by uniezależnić się od tych np. ze Stanów Zjednoczonych. Procesor Elbrus miał być szczytem technologii i powalać na kolana wydajnością, ale okazuje się, że jego osiągi są żałośnie niskie. Przynajmniej tak twierdzą testerzy.
Rząd Rosji od kilku lat zapowiadał stworzenie rodzimej linii procesorów, które mogłyby konkurować z tymi ze Stanów Zjednoczonych i Azji. W myśl tej idei powstały procesory Elbrus, za które odpowiada firma Moscow Center of SPARC Technologies (MCST). Są to układy oparte na autorskiej architekturze VLIW-like, a także SoC oparte na Arm firmy Baikal Electronics.
Mówimy tutaj o wykonaniu w 28-nanometrowym procesie technologicznym. Jak informuje MCST, układ składa się z ośmiu jednowątkowych rdzeni taktowanych z częstotliwością 1,3 GHz. Wewnątrz znajduje się też 16 MB pamięci podręcznej L3. Warto tutaj dodać, że układ cechuje się 70 W TDP i obsługuje czterokanałowo pamięć DDR3-1600.
Elbrus-8C miał pokonać produkty Intela i AMD
Obecnie rosyjskie banki, centra analityczne i firmy technologiczne korzystają z procesorów AMD Epyc i Intel Xeon, ale to miało się zacząć zmieniać. Niestety, pierwsze testy Elbrus-8C pokazują, że została jeszcze daleka droga do uniezależnienia się od pionierów w tej branży. Tak pokazują wyniki badań ekspertów z Bank Sber, największej instytucji finansowej Rosji.
Największym problemem jest mała ilość pamięci, zbyt wolne jej działanie, a także mało rdzeni i niskie taktowanie. To wszystko owocuje nieakceptowalnymi osiągami jak na warunki tak potężniej instytucji, jaką jest Bank Sber. Eksperci podsumowali swoje testy procesora Elbrus-8C jako system całkowicie nieużywalny. W obliczu takich wniosków, Bank Sber na razie pozostaje przy procesorach Xenona od Intela.
Chociaż procesor Elbrus-8C na obecną chwilę okazał się być porażką, to jednak na pochwałę zasługuje fakt uczynienia kroku przez władze Rosji ku stworzeniu własnego ekosystemu do zasilenia rodzimych instytucji, a nie poleganiu i uzależnianiu się od konkurencji, zwłaszcza ze Stanów Zjednoczonych, z którymi obecnie Rosja ma bardzo napięte stosunki ze względu na Ukrainę.