NASA „wącha” spaliny Boeinga. Cel może was zaskoczyć

Specjaliści na całej Ziemi opracowują nowe rozwiązania paliwowe, które mogłyby zmniejszyć wpływ samolotów na środowisko. Właśnie rozpoczęły się wspólne testy NASA, Boeinga i United Airlines, podczas których nastąpi ocena emisji nowych zrównoważonych paliw lotniczych (SAF).

Wspomniany program ma trwać trzy tygodnie i bierze w nim udział samolot Boeinga serii ecoDemonstrator Explorer 737-10 oraz samolot NASA DC-8, który posiada na swym pokładzie specjalne laboratorium. Samolot NASA będzie latał za Boeingiem i będzie "wąchać" jego spaliny - chodzi o mierzenie poziomu emisji i zanieczyszczeń.

Jak wskazują specjaliści, smugi kondensacyjne tworzą się, kiedy spaliny samolotu (para woda i cząsteczki paliw) mieszają się z zimnym i wilgotnym powietrzem na dużych wysokościach. Mogą tworzyć się wówczas chmury, które mogą utrzymywać się przez wiele godzin. 

Reklama

Według naukowców nowe zrównoważone paliwa mogą w przyszłości potencjalnie zmniejszyć liczbę powstających trwałych smug kondensacyjnych. Paliwa te nie posiadają składników siarkowych i aromatycznych, które w paliwach konwencjonalnych tworzą cząstki, wokół których skrapla się para wodna.

Na linii United Airlines nowe badania są pierwszym poważnym zaangażowaniem się w inicjatywę ecoDemontrator Boeinga.

Jak powiedziała Lauren Rily, dyrektorka ds. zrównoważonego rozwoju w United: - Wiemy, że smugi kondensacyjne mają wpływ na klimat. To, czego jeszcze nie zakorzeniliśmy w nauce, to jak bardzo. Dopóki nie dojdziemy do sedna tego pytania naukowego, tak naprawdę nie będziemy w stanie wymyślić rozwiązań, które mogą rozwiązać problem.

Dodaje także: - To, co testujemy w tym partnerstwie, to czy całkowicie unikasz [uporczywego] formowania się smugi, jeśli jesteś w stanie latać jednego dnia na 100 proc. SAF, który nie ma aromatów? -. Wskazuje również, że do tej pory nie zatwierdzono korzystania z  100 proc. paliw SAF, a testy mają dopiero pokazać, czy będzie to opłacalne.

Testy "wąchania" paliwa

Samolot 737-10 jest wyposażony w zbiornik paliwa konwencjonalnego i w drugi zbiornik zrównoważonego paliwa lotniczego (SAF). Pilot specjalnie skieruje się w przestrzeń, która sprzyja tworzeniu się smug kondensacyjnych. Najpierw ma być wykorzystane paliwo konwencjonalne, a następnie paliwo SAF.

Za samolotem 737-10 będzie lecieć samolot NASA, który będzie przechwytywać spaliny zarówno z jednego zbiornika, jak i z drugiego. Smugi mają być zasysane do specjalnej kabiny, gdzie specjalistyczne czujniki będą dokonywać analizy wszelkich parametrów spalin.

Głównym celem przeprowadzanych testów jest zrozumienie w jaki sposób paliwa, ich spalanie, praca silnika i inne technologie mogą zmniejszyć niekorzystny ich wpływ na środowisko.

Jak powiedział Rich Whals, kierownik ds. integracji misji NASA w Sustainable Flight National Partnership: - Testy w locie są złożone i wymagają dużych zasobów, a mimo to stanowią złoty standard pozwalający zrozumieć, w jaki sposób zrównoważone innowacje w przemyśle lotniczym wpływają na zmiany smug kondensacyjnych i klimatu.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: samolot | badania naukowe | NASA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama