Naukowcy z Gdańska skonstruowali bezzałogową łódź do badań Bałtyku

Na Politechnice Gdańskiej skonstruowano autonomiczną, bezzałogową i naszpikowaną specjalistycznym sprzętem łódź. Ma służyć do ochrony i inspekcji polskich instalacji offshore (jak np. morskie formy wiatrowe), a także badań dna Bałtyku. To pierwszy taki projekt, w całości opracowany w Polsce.

Naukowcy z Politechniki Gdańskiej pod kierunkiem prof. Łukasza Kulasa z Wydziału Elektroniki, Telekomunikacji i Informatyki skonstruowali bezzałogową łódź o nazwie "Hornet" (w tłumaczeniu na j. polski "Szerszeń"), która będzie służyła do autonomicznych badań Morza Bałtyckiego. To pierwszy projekt w całości opracowany w naszym kraju. Ponadto łódź jest wielokrotnie tańsza niż jej zagraniczne odpowiedniki. Jest efektem wieloletnich prac, badań i testów, o których pisaliśmy w GeekWeeku w listopadzie 2022 r. 

Reklama

Co znajduje się na pokładzie "Horneta"?

- Sercem "Horneta" jest autorski system superszybkiego przetwarzania informacji z zaawansowanych urządzeń i sensorów, który precyzyjnie wykrywa obiekty na powierzchni wody, a także to, co jest pod powierzchnią - tłumaczy dr hab. inż. Łukasz Kulas, prof. PG z Katedry Inżynierii Mikrofalowej i Antenowej na Wydziale Elektroniki, Telekomunikacji i Informatyki, koordynator Centrum Technologii Cyfrowych PG. - Wszystkie dane są gromadzone, analizowane i przetwarzane w komputerze pokładowym, co umożliwia systemowi podejmowanie decyzji w czasie rzeczywistym. W przypadku natrafienia na nieoczekiwaną przeszkodę na drodze łodzi, zainstalowane systemy decyzyjne bezpiecznie ją ominą - dodaje główny autor projektu.

Naukowcy przekazali również, że nad bezpieczeństwem całego systemu czuwa unikalny system komunikacji bezprzewodowej, która służy do zapewnienia łączności z wieloma jednostkami bezzałogowymi jednocześnie. Opera się ona na inteligentnych antenach skonstruowanych na Politechnice Gdańskiej. - Zwiększają one odporność komunikacji bezprzewodowej na działanie radiowych urządzeń zagłuszających, a w przypadku pojawienia się interferencji radiowych, są one w stanie szybko wzmocnić sygnały pożądane i wytłumić zakłócenia - dodaje prof. Kulas.

Już na etapie prac inżynierowie nawiązali współpracę z polskimi i zagranicznymi podmiotami, które są zainteresowane wykorzystaniem tego typu łodzi, a także ich produkcją. Jako jedyne rozwiązanie z Polski i jedno z zaledwie dziesięciu na świecie jest rozwijane obecnie w ramach wspomnianego programu NATO DIANA, mającego na celu wdrażanie najbardziej obiecujących technologii w sektorze cywilnym i obronnym Sojuszu. 

Polska łódź jest tańsza od zagranicznych odpowiedników

Koszt skonstruowania łodzi, wyposażenia jej w specjalistyczną aparaturę, zintegrowania systemów popartego setkami godzin testów wyniósł ok. 1 mln euro. To i tak znacznie mniej, niż kosztuje nowa łódź na rynku zagranicznym. Tam ceny wahają się od 1,5 do 2 milionów euro. Hornet w produkcji seryjnej pozwoli na uzyskanie ceny rzędu od 150 tys. do 200 tys. za sztukę, a więc dziesięciokrotnie mniej, przy zachowaniu pełnej funkcjonalności i jakości.

- Nasze rozwiązanie jest bardzo uniwersalne, niezawodne i skalowalne, a jednocześnie koszt wytworzenia i utrzymania jest wielokrotnie niższy, niż w przypadku zagranicznych rozwiązań konkurencyjnych - tłumaczy prof. Kulas. 

Łódź "Hornet" może być wykorzystana między innymi do inspekcji kanałów żeglugowych, do których wpływają statki, pobierania próbek wody w celu wykrycia ewentualnych zanieczyszczeń, a nawet do monitorowania konstrukcji takich jak farmy wiatrowe.

Źródło: Politechnika Gdańska

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Politechnika Gdańska | Gdańsk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy