Nowe auta bez zamka centralnego i innych standardów - brakuje podzespołów

Sytuacja na rynku podzespołów wygląda coraz gorzej, a przeciągające się braki mocno uderzają m.in. w branżę motoryzacyjną. Kolejne koncerny zmuszone są przez to do przestojów w fabrykach lub znacznego obniżania standardów wyposażenia.

Sytuacja na rynku podzespołów wygląda coraz gorzej, a przeciągające się braki mocno uderzają m.in. w branżę motoryzacyjną. Kolejne koncerny zmuszone są przez to do przestojów w fabrykach lub znacznego obniżania standardów wyposażenia.
Rosnące braki na rynku podzespołów pogłębiają kryzys branży motoryzacyjnej /123RF/PICSEL

Do braku podzespołów na rynku komputerowym, a co za tym idzie również coraz wyższych cen, zdążyliśmy się już przyzwyczaić, ale podobne problemy zgłaszają właśnie kolejne branże,  w tym motoryzacyjna. Przewlekłe niedobory mikroprocesorów sprawiają bowiem, że koncerny nie są w stanie utrzymać produkcji na aktualnym poziomie lub zmuszone są do szukania kontrowersyjnych metod wyjścia z tej sytuacji.

Dziś dowiadujemy się o problemach rumuńskiej marki Dacia, która musiała zrezygnować z zamka centralnego w modelu Duster SUV, a przynajmniej partii zmierzającej na francuski rynek, jak informuje lokalny serwis L'Argus. Firma zapewnia, że samochody zostaną w przyszłości uzupełnione o tę funkcję, ale nie jest w stanie przewidzieć, kiedy pozyska potrzebne komponenty. To jednak dopiero początek, bo sytuacja wygląda podobnie w zakresie kompresorów do klimatyzacji, dostarczanych przez firmy Marelli, Bosch i Continental, bez których niektóre pojazdy nie mogą zostać dostarczone.

Reklama

Dalej mamy też niedobory jednostek kontrolujących poduszki powietrzne, czyli wyposażenie absolutnie niezbędne dla zachowania bezpieczeństwa kierowcy i pasażerów. Czyżby więc Dacia już niebawem była zmuszona do kolejnego przestoju? Na to wygląda, co z pewnością mocno odbije się na wynikach finansowych firmy, solidnie nadszarpniętych już przez poprzednią 30-dniową przerwę w pracy, która kosztowała firmę setki milionów euro.

Podobne problemy zgłasza również fabryka Forda zlokalizowana w Rumunii, produkująca drugi najlepiej sprzedający się model firmy w Europie, czyli Puma, która została zmuszona do zatrzymania produkcji w związku z kryzysem na rynku półprzewodników. Ten sam koncern ma też problemy w Niemczech i właśnie dowiedzieliśmy się o przedłużeniu do końca października zamknięcia zakładu w Kolonii, gdzie produkowany jest hitowy model Forda na Starym Kontynencie, a mianowicie Fiesta. Jego przedstawiciele nie są w stanie jeszcze wskazać, czy wznowienie nastąpi w listopadzie, bo sytuacja na rynku jest dynamiczna, ale przewidują, że ten przestój nie jest wcale ostatnim.

Przynajmniej Opel, który ogłosił zamknięcie do końca roku swojej fabryki w Eisenach, gdzie powstaje kompaktowy SUV Grandland X, nie będzie czuł się osamotniony. A mówiąc całkiem poważnie, problemy branży motoryzacyjnej narastają i jeśli tak dalej pójdzie, to mnóstwo osób może stracić pracę, zasilając grono bezrobotnych z powodu pandemii koronawirusa, a w obliczu tej wizji trudności w zakupie samochodu z bogatym wyposażeniem zdają się nie mieć najmniejszego znaczenia.


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy