Paliwo, bomba czy pocisk ziemia-powietrze? USA na tropie śmierci Prigożyna

Amerykańskie służby nie zamierzają polegać na rosyjskim "śledztwie" i próbują na własną rękę wyjaśnić, co doprowadziło do katastrofy samolotu Jewgienja Prigożyna. Bomba na pokładzie, pocisk ziemia-powietrze czy może jeszcze coś innego?

Amerykańskie służby nie zamierzają polegać na rosyjskim "śledztwie" i próbują na własną rękę wyjaśnić, co doprowadziło do katastrofy samolotu Jewgienja Prigożyna. Bomba na pokładzie, pocisk ziemia-powietrze czy może jeszcze coś innego?
Katastrofa samolotu Prigożyna. USA badają kilka tropów /OLGA MALTSEVA / AFP /AFP

Stany Zjednoczone postanowiły na własną rękę rozwiązać zagadkę podejrzanej śmierci Jewgienija Prigożyna, którego samolot rozbił się pod Moskwą w środę wieczorem. Bo jak pisaliśmy już wczoraj, chociaż jeden ze scenariuszy zakłada nieszczęśliwy wypadek, to zdecydowanie bardziej prawdopodobny jest inny - ktoś zlecił zabójstwo szefa grupy Wagnera, który odpowiadał za ostatni bunt i "marsz sprawiedliwości", będące ciosem w plecy Putina i jego reżimu. Wczesne teorie na temat tego, co mogło spowodować katastrofę, obejmują eksplozję spowodowaną bombą umieszczoną na pokładzie, rakietą ziemia-powietrze lub innego rodzaju sabotaż, np. manipulowanie paliwem

Reklama

USA: To nie przypadek, to celowa eksplozja

Według wielu opublikowanych raportów, powołujących się na amerykańskie dane wywiadowcze, w tym Associated Press, samolot rozbił się w wyniku celowej eksplozji. Anonimowi urzędnicy amerykańscy i zachodni nie przekazali agencji szczegółów dotyczących przyczyn eksplozji, ale jeden z urzędników stwierdził, że wstępna ocena wywiadu USA wykazała, że "jest bardzo prawdopodobne, że to był celowy atak", który zdaje się wpisywać w "długą historię prób uciszenia swoich krytyków" przez rosyjskiego prezydenta. 

Grupa Wagnera musi odejść. To był ostatni krok

Podobnego zdania są też Wall Street Journal i The New York Times, które na podstawie pozyskanych przez swoje źródła informacji, również skłaniają się ku celowej eksplozji na pokładzie, czyli bombie lub innemu urządzeniu tego typu. Ten ostatni ujawnia także, że amerykański wywiad nie wyklucza jeszcze manipulowania paliwem, a konkretniej jego zanieczyszczenia.

Inną wersję podaje zaś Reuters, który uzyskał od dwóch anonimowych amerykańskich urzędników informację, że przyczyną katastrofy było trafienie pociskiem ziemia-powietrze. Wydaje się jednak, że ten scenariusz można już wykluczyć, bo rzecznik Pentagonu, gen. Pat Ryder, poinformował w najświeższej aktualizacji, że "nic nie wskazuje na to, że przyczyną katastrofy był pocisk ziemia-powietrze".

Tak czy inaczej, ze wszystkich zaprezentowanych raportów wyłania się wspólna wizja - nie był to wypadek, tylko celowe działanie rosyjskich władz, które jak podaje The Institute for the Study of War, prawdopodobnie wystąpiły przeciwko Prigożynowi i jego czołowym współpracownikom w ramach "ostatniego kroku w kierunku wyeliminowania Wagnera jako niezależnej organizacji".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Grupa Wagnera | Jewgienij Prigożyn
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy