Pamiętasz ten sprzęt z PRL? Dzisiaj jest wart masę kasy

Mało kto korzysta dziś ze sprzętu elektronicznego rodem z PRL. Kultowe przyrządy kuchenne czy elektronika użytkowa gościła w wielu domach, ale dziś została wyparta przez nowoczesne urządzenia. Okazuje się, że legendarny prodiż czy pralka Frania to dziś niezła gratka dla kolekcjonerów. Jeżeli posiadacie jedno z takich urządzeń, to macie szansę nieźle się wzbogacić.

Kiedyś to było, czyli sprzęt z epoki PRL

Jeżeli mieliście okazję żyć w czasach PRL, to z pewnością często wracacie w głowie do beztroskich lat młodości lub dzieciństwa. Wspomnienia te okraszone są nie tylko wydarzeniami i otaczającymi nas ludźmi, ponieważ kultowy status zyskał szeroki wachlarz popularnego wówczas sprzętu. Niektóre urządzenia były na wyposażeniu większości domów i mieszkań, podczas gdy inne stanowiły wówczas obiekt westchnień i upragniony powiew nowoczesności.

Reklama

Jak można wywnioskować z internetowych aukcji i ofert z ogłoszeń w sieci, sprzęt z PRL również i dziś cieszy się niezłą popularnością. Kolekcjonerzy elektroniki użytkowej są dziś w stanie zapłacić niezłą kasę za kuchenne przybory z czasów poprzedniego ustroju, a wielu z nich odłożyło sporo gotówki na utrzymane w dobrym stanie radia magnetofonowe, akcesoria elektroniczne i nie tylko. Jeżeli posiadacie któryś z poniższych sprzętów, to możecie na nim sporo zarobić.

Pranie rodem z PRL i pralka Frania

Weźmy na przykład kultowy przedmiot, bez którego ciężko byłoby się nam obejść. Pralka Frania polskiej produkcji, której szczyt popularności przypadł na lata 80. XX wieku jest produkowana do dziś. Jednak to egzemplarze z wieloma dekadami na karku są najbardziej łakomym kąskiem dla kolekcjonerów. Ogłoszeń w sieci można znaleźć doprawdy sporo. Różnią się datą produkcji, zastosowaną technologią, stanem technicznym i, co za tym idzie, również ceną.

Na portalach aukcyjnych i tablicach z internetowymi ogłoszeniami znaleźć można sporo ofert z pralką Franią. Aby zaopatrzyć się w sprzęt z epoki PRL, należy przygotować przynajmniej kilkaset złotych. Najdroższa pralka Frania, którą udało mi się znaleźć kosztuje aż 2500 zł - wszystko przez zastosowany mechanizm korbowy (ręczny), a nie elektryczny, jak miało to miejsce w wielu innych edycjach. Taki gadżet na tle meblościanki z PRL to dla wielu obraz wręcz kultowy.

Prodiż - zestaw z wielofunkcyjnym kablem

Przyznam, że zanim poznałem zastosowanie prodiża, to słyszałem jedynie o jego wielofunkcyjnym kablu. Nie czas jednak na dyskusję o wychowywaniu niesfornych dzieci, bo kultowy prodiż jest dziś w cenie. I to niezłej. Jeżeli korzystaliście kiedyś z tego kuchennego urządzenia do pieczenia ciast i mięs, to być może nadal zalega wam gdzieś w piwnicy lub na strychu (a może w pawlaczu?).

Na jednym portalu udało mi się znaleźć nieużywany prodiż elektryczny (model PE-5-600) w cenie 900 zł - choć pewnie po publikacji tego artykułu jego cena wzrośnie w myśl "zwiększonego zainteresowania". Tak czy inaczej, urządzenia te nie są dziś tanie. Trzeba przyznać, że sprzęt jak na swoje czasy był bardzo zmyślny. Dobrze zastępował piekarniki elektryczne, zanim te zdołały podbić polskie kuchnie. Nadawał się do pieczenia ciast, mięs i dobrze trzymał temperaturę z uwagi na aluminiową obudowę.

Sprzęt Predom za sporą kasę. Nie tylko opiekacze

Prawdziwą kopalnią kultowych i wartościowych sprzętów z PRL okazuje się portfolio firmy Predom. Jej pełna nazwa to Zjednoczenie Przemysłu Precyzyjnego "Predom". Przedsiębiorstwo oferowało całą masę elektroniki użytkowej i nie tylko - spod marki Predom wyszły na świat opiekacze, młynki do kaw, piece grzewcze, automaty elektroniczne, pralki, a nawet silniki do pojemności 100 centymetrów sześciennych.

Bardzo zmyślnym urządzeniem był opiekacz Predom. Cena tego urządzenia rodem z epoki PRL może dziś wynieść naprawdę niezłe sumy. Na OLX znaleźć można używany opiekacz z 1978 roku za 500 zł, podczas gdy na Allegro króluje oferta droższa o niecałe 100 zł. Jak działa taki opiekacz? Możecie to sprawdzić dzięki poniższemu filmikowi. Jak widać, entuzjastów tego sprzętu nie brakuje:

To jednak nie koniec cennych pamiątek z PRL spod marki Predom. W sieci na polskich portalach znaleźć można też komplety młynków do kawy za ponad 2000 zł, jak i saturator. Ten ostatni to również jeden z symobli tamtych czasów. Niejednokrotnie słyszałem opowieści o tym, że wtedy to dopiero woda była gazowana - nie to, co dziś... A naboje ze spożywczym dwutlenkiem węgla można było podobno wrzucać do ognisk. Czy to odpowiedzialne? Absolutnie nie, ale zabawa przednia.

Taśma magnetofonowa niezbędnym atrybutem minionej epoki

Było sporo o kuchni i pralni, a przecież sprzęt z PRL to nie tylko obowiązki domowe, lecz również rozrywka. W związku z tym koniecznie trzeba rzucić okiem na radioodbiorniki i wszelkie urządzenia wykorzystujące technologię analogową oraz taśmę magnetofonową. Nie ma co mówić o winylach - te nawet dziś mają się dobrze, od kilku lat przeżywając renesans.

Niektóre unikatowe modele magnetofonów (np. od firmy Unitra) potrafią osiągać ceny nawet 800 czy 1000 zł. Mowa oczywiście o elektronice w dobrym stanie, na dodatek w rzadko spotykanych edycjach. Dziś taśma jest praktycznie zapomniana, a taki sprzęt stanowi istną gratkę dla kolekcjonerów - no i niezależnych artystów black metalowych wydających muzykę na kasecie. Serio, znam takich.

Chcesz coś dodać? TU SKOMENTUJESZ artykuł.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Polska Rzeczpospolita Ludowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy