Poznajcie dmuchane drony. Niestraszne im kolizje i upadki

Daniel Górecki

Daniel Górecki

Aktualizacja

Chociaż drony można kupić nawet w supermarketach, a ich producenci przekonują, że to świetna zabawa dla każdego, to w rzeczywistości pilotowanie quadcoptera to wyższa szkoła latania. Ze względu na swoją specyfikę urządzenia te lubią wpadać na ściany, drzewa i inne przeszkody, ulegając uszkodzeniu lub zniszczeniu - dmuchany korpus ma temu zapobiec.

Te drony nie rozbijają się o przeszkody, ale od nich odbijają
Te drony nie rozbijają się o przeszkody, ale od nich odbijająArizona State Universitydomena publiczna

Zespół inżynierów Arizona State University podzielił się na łamach magazynu naukowego Soft Robotics projektem wyjątkowego drona z nadmuchiwanym korpusem, który rozwiązać ma problem uszkodzeń powstających w wyniku wpadania na przeszkody. SoBar (soft-bodied aerial robot) ma być ich zdaniem receptą na problemy klasycznych quadcopterów, m.in. tych wysyłanych na akcje poszukiwawcze i ratownicze po katastrofach, kiedy zespoły reagowania kryzysowego toczą nierówną walkę z czasem, próbując znaleźć ocalałych, zanim będzie za późno.

Te drony nie rozbijają się o ściany, ale od nich odbijają

Jak wyjaśniają, zaawansowana technologia odgrywa kluczową rolę w tych operacjach odzyskiwania, bo sprzęt termowizyjny i czułe urządzenia podsłuchowe poszukują oznak życia, a małe drony powietrzne badają niedostępne w inny sposób przestrzenie, ale ich wrodzona kruchość mocno ogranicza ich użycie. I tu SoBar ma ogromną przewagę, bo jego uszczelniona rama z nylonu powlekanego poliuretanem o wysokiej wytrzymałości jest nadmuchiwana - to rozwiązanie zainspirowane wypełnionymi powietrzem kośćmi ptaków.

- Widzimy drony używane do oceny uszkodzeń z wysokości, ale tak naprawdę nie potrafią poruszać się po zawalonych budynkach. Ich sztywne ramy zmniejszają odporność na zderzenia, więc zderzenie ze słupkami, belkami, rurami lub kablami w rozbitej konstrukcji często kończy się katastrofą. Rozbijają się - tłumaczy jeden z autorów projketu, Wenlong Zhang z Arizona State University.

Co więcej, koniec każdego ramienia wystaje poza śmigło, chroniąc je w przypadku uderzenia - taka konstrukcja pozwala dronowi nie tylko nieszkodliwie odbijać się od ścian, ale także uderzać o poziome powierzchnie bez uszkodzeń.

Mając na uwadze to drugie, naukowcy wyposażyli swój UAV w zamontowany na dole chwytak ze stalowych sprężyn płytkowych zamkniętych w nadmuchiwanym nylonowym rękawie. Kiedy ten zostanie mocno dociśnięty do przedmiotu, np. gałęzi, sprężyny zaciskają się wokół niego, utrzymując SoBar na miejscu.

Oznacza to, że zamiast unosić się w powietrzu, co pochłania ogromne ilości energii, dron może "przysiadać" na niemal dowolnej powierzchni, aby w ten sposób prowadzić obserwacje z powietrza. Zespół podkreśla, że drony muszą "nauczyć się" znosić uderzenia i wstrząsy, wykorzystując elementy otoczenia na swoją korzyść, a nie ich unikać, aby wykorzystać pełny potencjał w operacjach poszukiwawczych i ratowniczych.

Musimy zmienić naszą taktykę unikania kontaktu z otoczeniem. Drony muszą fizycznie wchodzić w interakcje z otoczeniem, aby wykonywać szereg zadań. Miękkie ciało nie tylko pochłania siły uderzenia, zapewniając odporność na zderzenia, zapewnia również zgodność materiału niezbędną do dynamicznych manewrów, takich jak "siadanie"
podsumowują badacze.
Rubin „Estrela de Fura”. Rusza w tournée po świecieAFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas