Rosjanie stracili niezwykły pojazd. Mało kto go widział na żywo

W sieci krąży ciekawe nagranie, na którym zidentyfikowano unikatowy pojazd Rosjan BMO-T, który wpadł w ręce Ukraińców. To pojazd tak rzadki, że trudno było go zobaczyć nawet rosyjskim żołnierzom.

Rosjanie stracili unikatowy pojazd BMO-T
Rosjanie stracili unikatowy pojazd BMO-T@russian_mil_botTwitter
Rosyjska armia straciła unikatowy pojazd BMO-T
Rosyjska armia straciła unikatowy pojazd BMO-T@russian_mil_botTwitter

Na udostępnionym filmie widać dość specyficzną kolumnę uszkodzonych czołgów T-72, holowaną przez niespodziewany pojazd. Kanał OSINTechnical zajmujący się białym wywiadem zidentyfikował go jako BMO-T. To unikatowe trofeum Ukraińców, które musi ogromnie boleć Rosjan.

BMO-T to militarny unikat

Pojazd oznaczony jako "przechwycony" dorzucił do listy monitorowanych rosyjskich strat portal Oryx. Wcześniej armia Putina miała stracić bezpowrotnie trzy takie maszyny. To duży cios, biorąc pod uwagę, że BMO-T jest niezwykle rzadką konstrukcją jak na standardy rosyjskiej armii.

BMO-T wszedł do służby w 2001 roku, jednak od tego czasu wyprodukowano ich niewielką liczbę. Nie jest ona dokładnie znana, ale szacunki mieszczą się w przedziale 10-40 sztuk. BMO-T jest więc niezwykle rzadki, więc przejęcie chociaż jednego modelu to dla Rosjan soczysty policzek.

Transportowiec do zadań specjalnych

Pojazd jest wyspecjalizowanym ciężkim transporterem opancerzonym, stworzonym na kadłubie czołgu T-72. Przód posiada dodatkowy pancerz kompozytowy i wyłożenie pancerzem reaktywnym. Ochrona zwiększyła się także we wnętrzu, które wyłożone jest kevlarem, a sam BMO-T jest także przystosowany do ochrony przed bronią masowego rażenia.

Wóz jest interesujący przede wszystkim ze względu na to, co przewozi. Jego standardowym ładunkiem są 32 ręczne rakietowe miotacze ognia RPO-A Trzmiel. Pojazd jest swoistym wsparciem piechoty i czołgów podczas natarcia na ufortyfikowane cele, gdzie potrzebne są takie miotacze. Prócz załogi składającej się z dowódcy i kierowcy, mieści siedmioosobową załogę żołnierzy.

BMO-T jest wyposażony w silnik diesla V-46 o mocy 780 koni, mogący go rozpędzić do 60 km\h. Jak pokazuje nagranie Ukraińców, zapewnia na tyle dużo mocy, aby pociągnąć dwa czołgi. Na pewno to doceniają w tej rzadkiej konstrukcji, którą "podarowali" im Rosjanie.

Pożarowa prewencja. Ludziom pomaga „elektroniczny nos”AFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas