Rosjanie wynieśli nowego satelitę z „rosyjskim GPS-em”, który ma wpłynąć na wojnę w Ukrainie
Pomimo sankcji i trudności z utrzymaniem przy życiu swojego programu kosmicznego, Rosjanie właśnie wynieśli kolejnego satelitę na orbitę. Rosyjskie Ministerstwo Obrony stwierdziło, że to wielki sukces ich sił kosmicznych. Sama satelita należy do systemu GLONASS, który można określić jako „rosyjski GPS”.
Jak donosi Reuters do wystrzelenia satelity doszło w poniedziałek z portu kosmicznego Plesieck i wyniosła ją rakieta Sojuz-2.1b. Ładunkiem był radiowy system nawigacyjny GLONASS-K1, który ma zasilić flotę podobnych satelitów z systemu GLONASS. Stanowi on jeden z elementów komunikacji rosyjskiej armii. Wobec wojny w Ukrainie Rosja zaczęła mocniej inwestować w swój system nawigacji, szukając sposobów na usprawnienie komunikacji wojskowej.
Załogi bojowe Wojsk Kosmicznych [...] z powodzeniem wystrzeliły na orbitę średniej wielkości satelitę Sojuz-2.1b z systemem nawigacji kosmicznej GLONASS-K
Czym jest GLONASS
Najprościej ujmując, jest to system podobny do znanego nam GPS-u, który stworzyli Rosjanie dla Rosjan. Używa on satelitów orbitujących na średniej orbicie, które wysyłają sygnał, mogący być odbierany do określania pozycji. Jest mniej dokładny niż GPS, ale jego sygnał lepiej operuje w trudnym terenie. Ma zasięg globalny i do pewnego stopnia wszyscy mogą z niego korzystać, mając odpowiedni sprzęt. Jednak w znacznej większości wykorzystywany jest przez Rosjan.
GLONASS operuje na otwartych pasmach cywilnych, jak i ograniczonych pasmach wojskowych, na których odbieranych jest większość sygnałów. Pomimo bowiem wielkich projektów i rozszerzenia użytkowania GLONASS-u na rynku cywilnym, to właśnie armia rosyjska jest ciągle głównym beneficjentem systemu.
Jaki wpływ ma GLONASS na wojnę w Ukrainie
Od wybuchu wojny w Ukrainie Rosja zaczęła na nowo wysyłać satelity systemu GLOSNASS. Pytanie, co dokładnie Rosjanie chcą tym osiągnąć? Pomimo że swoje początki GLONASS miał jeszcze w ZSRR, przez lata podlegał on wielu modernizacjom. Obecna trzecia generacja, jak na dotychczasowe potrzeby jednego kraju, nie odbiega technicznie od systemu GPS.
Zwiększenie liczebności satelitów systemu GLONASS może oczywiście wiązać się bardziej ze zwykłą PR-ową zagrywką niż realnymi działaniami. Rosja może tym chcieć pokazać, że jej program kosmiczny nie umarł i dalej potrafi sama wysyłać materiały w kosmos.
Jednak wysyłanie nowych satelitów, których system używany jest głównie przez wojsko, nasuwa bardziej pesymistyczne wnioski. Mogą one służyć zapewnieniu większego bezpieczeństwa nawigacji wojsk rosyjskich. A jeżeli to Rosjanie są głównym konstruktorem i użytkownikiem systemu, to nie tak łatwo go rozpracować. Szczególnie że pomimo głośnych protestów, zwłaszcza ze strony polskiej, GLONASS dalej funkcjonuje w międzynarodowej sieci pomiarów laserowych, które pozwalają im na dokładne pozycjonowanie satelitów. Dzięki temu rosyjska armia ma zapewnioną odpowiednią nawigację ruchów, którą ciężko zakłócić.