Rosyjscy piloci terroryzują śmigłowcami zwykłych Rosjan
Piloci rosyjskiej armii stają się coraz bardziej nerwowi. Być może to kwestia niepomyślnego przebiegu wojny w Ukrainie oraz narastającego zagrożenia ataków pociskami i dronami. W mediach społecznościowych pojawiły się bowiem filmy, na których uwieczniono, jak terroryzują oni zwykłych Rosjan.
W rosyjskich mediach społecznościowych w dalszym ciągu jak grzyby po deszczu pojawiają się filmy, na których ukazano niebezpieczne manewry wykonywane przez rosyjskich pilotów śmigłowców. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby dochodziło do nich na obiektach szkoleniowych, ale wszystkie filmy powstały w miejscach często uczęszczanych przez zwykłych obywateli.
Można śmiało rzec, że rosyjscy piloci dosłownie terroryzowali Rosjan, ponieważ na kilku materiałach filmowych o mały włos, a doszłoby do tragedii. Na pierwszym ujęciu dwa śmigłowce Mi-28 przelatują wzdłuż plaży na tymczasowo okupowanym Krymie. Jest to plaża, na której wypoczywają Rosjanie. Można zobaczyć, jak plażowicze wstają z leżaków i plaży na równe nogi i próbują zorientować się, co się dzieje.
Piloci helikopterów terroryzują zwykłych Rosjan
Podobne sceny rozegrały się na drugim nagraniu. Tam wypoczywający Rosjanie, w pewnym momencie znaleźli się w centrum burzy piaskowej. Leżaki, parasole i koce latały po całej plaży, a przerażeni plażowicze bali się o swoje życie. Jak widzimy, rosyjska armia ma gdzieś obywateli kraju i nie trzeba ataków Ukraińców, by siać wśród nich postrach.
Jeszcze ciekawiej robi się na trzecim filmie, gdzie dwa śmigłowce pojawiły się nad jeziorem i w pewnym momencie jeden z nich zaczął wykonywać przerażające ewolucje przed wypoczywającymi Rosjanami. Wyglądało to, jakby piloci chcieli zastraszyć mężczyzn nagrywających całe zdarzenie. I chyba im się to udało.
Kilka śmigłowców zestrzelili członkowie grupy Wagnera
Ciężko wytłumaczyć zasadność takich akcji, ponieważ nie miały one miejsca blisko ukraińskiego frontu, zatem piloci śmigłowców nie musieli obawiać się ataku ukraińskich rakiet. Śmigłowce nie wykonywały też żadnych misji wojennych. Były to zwykłe przeloty, ale w ich efekcie sterroryzowano bez powodu dziesiątki obywateli kraju.
W ciągu ostatnich 3 miesięcy, rosyjska armia straciła kilkanaście samolotów i śmigłowców. Nie można tutaj nie wspomnieć, że kilka z nich zniszczyli członkowie grupy Wagnera w swoim rajdzie na Moskwę. Pozostałe to głównie ataki Sił Zbrojnych Ukrainy oraz brak poszanowania zasad bezpieczeństwa przez rosyjskich pilotów.