Rosyjska milicja dostała złom. Walczy nim z ukraińskimi dronami

Moskwa po raz kolejny padła ofiarą ataku ukraińskich dronów, obnażających jej obronę. Nie pomogło nawet wyposażenie rosyjskiej milicji w nową broń antydronową, co miało pomóc zwiększyć ochronę. Okazuje się jednak, że sprzęt ten jest zwyczajnie mierny.

Tej nocy do Moskwy znów doleciał jeden z ukraińskich dronów dalekiego zasięgu, który uderzył w biurowiec blisko centrum stolicy. Przed wypłynięciem nagrania z uderzenia, Rosyjskie Ministerstwo Obrony zarzekało się, że zestrzelono wszystkie atakujące drony.

Naturalnie po kolejnym ataku dronów na Moskwę pojawia się kwestia jej obrony. Dostać może się rosyjskiej milicji, gdzie tworzone są już oddziały do walki z rosnącym zagrożeniem dronów. Przekazywane są im nowe karabiny antydronowe, o których milicjanci mówią, że są bezużyteczne.

Reklama

Rosyjska milicja ma zwalczać ukraińskie drony

Jeszcze tydzień temu rosyjski niezależny portal rucriminal donosił, że faktycznie posterunki rosyjskiej milicji zaczęły otrzymywać nowe karabiny antydronowe. Miały służyć oddziałom drogówki na specjalnych odcinkach autostrad, czy milicjantom patrolującym tereny blisko ważnych obiektów w miastach.

W założeniu jest to dobry pomysł, bo umożliwia szybką reakcję przy atakach dronów, na wielu terenach. Milicjanci, dostając raporty o zagrażających dronach, mogą spróbować szybciej je przechwycić niż wojsko. Deklarowany zasięg nowych karabinów antydronowych to 1-1,5 kilometra i według zapewnień pozwalają na zestrzelenie nawet drona bojowego.

Karabiny antydronowe, które nie zwalczają dronów

Rosyjscy funkcjonariusze od razu mieli wiedzieć, że te zapewnienia to zwykła bujda i popis służb. Według nich już po pierwszy oględzinach otrzymanej broni antydronowej należało uznać, że nie ma ona szans zagrozić żadnym systemom UAV. Podczas paru operacji okazało się, że jest jeszcze gorzej.

Portal rucriminal opisał próbę zestrzelenia zwykłego quadrokoptera, który latał na wysokości 500 metrów przy stacji metra Nagatinskaja. Lokalny oddział milicji wyposażony w nowy karabin przez pół godziny nic nie mógł zrobić niewielkiemu quadrokopterowi... aż ten odleciał. Jak w jakimś rosyjskim dowcipie, Rosjanie dostali broń antydronową, która nie zwalcza dronów.

Broń groźna dla samych milicjantów

Co ciekawe rosyjscy milicjanci twierdzą, że nowe karabiny antydronowe są zagrożeniem dla ich zdrowia. Jak donosi rucriminal, podczas zapoznania z nową bronią milicjantom mówiono, aby nie celować nią w ludzi, a tym bardziej poniżej pasa... gdyż może to wpływać np. na potencję. Na pytania, czy używając takich karabinów, sami nie będą mieli problemów, nie było odpowiedzi.

Rucriminal sugeruje, że pomimo zapewnień o przekazaniu najnowocześniejszych karabinów antydronowych, milicja otrzymała sprzęt na bazie chińskich komponentów. Przy tym liczba przekazanych karabinów antydronowych dla milicji ma być zaskakująco mała, przy i tak ogromnych kosztach.

Co ciekawe tego typu broń w rosyjskim wojsku jest bardzo dobrej jakości, pozwalając na strącanie UAV. Policja otrzymała więc zupełnie inny sprzęt od niewiadomego producenta. Prawdopodobnie większość pieniędzy, które poszły na to przedsięwzięcie, wylądowało w kieszeniach dopinających go urzędników.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Rosja | Drony
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy