Salvador Dali żyje? Tak, wszystko dzięki niesamowitej technologii DeepFake

O DeepFake mówimy zazwyczaj w nieco innym kontekście, głównie wykorzystywania tej technologii do przeszczepiania aktorkom porno twarzy znanych celebrytek, ale teraz mamy przykład zdecydowanie ciekawszego jej zastosowania.

Salvador Dali żyje? Tak, wszystko dzięki niesamowitej technologii DeepFake
Salvador Dali żyje? Tak, wszystko dzięki niesamowitej technologii DeepFakeGeekweek - import

Dla niektórych będzie to ciekawostka, a dla innych przerażające doświadczenie, ale Salvador Dalí, czyli słynny surrealista, który jeszcze za życia twierdził, że nie umrze, bo jego sztuka i osobowość będą trwały wiecznie, znowu jest wśród nas, a wszystko za sprawą inicjatywy muzeum jego imienia i słynnej ostatnimi czasy technologii DeepFake. Ambitny, z obsesją na punkcie podświadomości i jej związków z marzeniami, halucynacji, religii, erotyzmu i płciowości, narcystyczny i prawdopodobnie psychopata…

Salvador Dali był dokładnie tak szalony, jak się wszystkim wydawało, a spotkania z nim należały podobno do niezapomnianych. Teraz znowu będzie się można o tym przekonać i to na własnej skórze, udając się do jego muzeum, gdzie za sprawą wspomnianej technologii artysta został przywrócony do życia i chętnie gawędzi z odwiedzającymi. Ma to pozwolić na lepsze zrozumienie skomplikowanej osobowości Salvadora Dali, a wszystko podczas rozmowy z nim - jego naturalnych rozmiarów DeepFake zawiera 45 minut zawartości i przewiduje ponad 190 tysięcy możliwych kombinacji fraz i decyzji, dzięki czemu każdy może liczyć na unikatowe doświadczenie.

Za techniczną stronę tego przedsięwzięcia odpowiada agencja reklamowa Goodby, Silverstein & Partners, która wykorzystała 6000 ujęć artysty z historycznych materiałów i 1000 godzin maszynowego uczenia. Eksperci analizowali cytaty, przemowy i autobiografię, żeby zbudować idealnie symulowaną osobowość artysty, a następnie aktor nakręcił 125 różnych wideo, żeby powołać artystę do życia - tego można zauważyć np. podczas czytania gazety lub komentującego aktualną pogodę.

Jak twierdzi dr Hank Hine z Dalí Museum: - Dali był w pewnym sensie prorokiem i świetnie rozumiał znaczenie historii. Kiedyś napisał „Jeśli pewnego dnia umrę, co jest mało prawdopodobne, mam nadzieję, że ludzie w kawiarniach powiedzą Dali umarł, ale nie całkowicie”. I w sumie to miał rację, a współczesna technologia przywróciła go do życia w niespotykany wcześniej sposób, dodając do jego wybitnych dzieł równie niebanalną osobowość. A żeby dodać całości humorystycznego akcentu i podkreślić czasy, w jakich żyjemy, na koniec rozmowy możemy sobie zrobić z artystą… selfie!

Źródło: GeekWeek.pl/newatlas / Fot. Salvador Dali Museum

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas