Sam zbudował auto zasilane słońcem. Zajęło mu to 11 lat

"Indyjski Elon Musk" własnoręcznie zbudował samochód napędzany energią słoneczną. Osiągnięcie amatora z Kaszmiru podbiło serca internautów. Czy zainteresuje inwestorów i trafi do masowej produkcji?

Część właścicieli kamperów instaluje na nich panele fotowoltaiczne. Nauczyciel z Indii zbudował samochód napędzany wyłącznie słońcem
Część właścicieli kamperów instaluje na nich panele fotowoltaiczne. Nauczyciel z Indii zbudował samochód napędzany wyłącznie słońcem123RF/PICSEL123RF/PICSEL

Nauczyciel matematyki z indyjskiego Kaszmiru, Bilal Ahmed, sam zbudował samochód napędzany energią z paneli fotowoltaicznych. Jego historia trafiła do mediów społecznościowych, gdzie zaczęła błyskawicznie podbijać serca internautów. Potem opisały ją portale z Indii, a po nich inne z całego świata.

Budowa samochodu napędzanego energią słoneczną zajęła Bilalowi Ahmedowi aż 11 lat. Długo, ale samochód powstał i jeździ.

Jak mówił dziennikowi “Rising Kashmir", samochody zachodnich marek są poza zasięgiem przeciętnych Hindusów i stać na nie tylko najbogatszych. Ahmed twierdzi, że chciał dać niezamożnym, chociaż odrobinę tego luksusu.

Jak mówi, nie miał wcześniej do czynienia z mechaniką ani inżynierią w ogóle. Nauczył się wszystkiego sam, oglądając filmy wideo i eksperymentując.

Auto na prąd z najbardziej wydajnych paneli słonecznych

Kaszmir jest najmniej słonecznym stanem Indii, więc samochód zasilają bardziej wydajne ogniwa monokrystaliczne (każdy kryształ krzemu jest w nich osobnym ogniwem). Pozwalają na zasilanie auta nawet w pochmurne dni.

I tak jednak pokrywają niemal całą powierzchnię nadwozia - oczywiście poza przednią i tylną szybą - w tym drzwi. Są otwierane do góry, co nadaje pojazdowi futurystyczny wygląd. Nie jest to jednak kwestia estetyki - chodzi o to, by móc je unieść i naładować akumulator. Dodatkowo można też je obrócić w ślad za słońcem.

Jest to też pokłosie innego pomysłu - auto miało początkowo być dostosowane dla potrzeb osób niepełnosprawnych. To jednak nie udało się ze względów finansowych.

Auto ma też system hamowania regeneracyjnego (zwanego rekuperacyjnym), czyli odzyskuje energię kinetyczną hamowania i po przetworzeniu na elektryczną ładuje nią akumulator. Sam akumulator jest kwasowo ołowiowy. Litowo-jonowy był poza zasięgiem finansowym Ahmeda, ale jak mówi, można taki w aucie zainstalować.

Budowa auta na panele słoneczne kosztowała prawie 90 tys. złotych

Samochód napędzany energią słoneczną Ahmed zbudował bez żadnej pomocy finansowej, z własnych pieniędzy. Kosztowało go to, jak ocenia, około półtora miliona rupii, czyli około 87 tysięcy złotych. “Gdybym miał wsparcie, może i zostałbym indyjskim Elonem Muskiem", mówi.

I może się tak stać, bo Bilal Ahmed ma dwie cenne rzeczy - działający prototyp i rozgłos. Potrzeba tylko inwestora. Narodowy Instytut Technolgii w Srinagarze zamierza skontaktować Ahmeda z przedstawicielami firm z branży motoryzacyjnej.

Jeśli samochód wejdzie do produkcji, Ahmed ma już gotową nazwę. To YMC, od inicjałów imion jego dzieci.

Słoniątko wpadło do rowu. Dramatyczna akcja ratunkowaAFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas