Samsung wymyśli piksele na nowo? Opatentowano nazwę ekranu

Samsung, jak na lidera technologii i giganta smartfonowego świata przystało, lubi czasem zaskoczyć i zaprezentować coś nowego. Nawet jeżeli technologia nie odwraca naszego życia o 180 stopni, to często stanowi powód do obrania przez producentów zupełnie nowego kierunku. Przykładem mogą być genialne wyświetlacze koreańskiej firmy. Niedługo mogą pojawić się zupełnie nowe ekrany Samsunga i zdecydowanie jest na co czekać.

Nowy ekran od Samsunga

Pamiętacie, jak Samsung postanowił wprowadzić do swoich smartfonów ekrany AMOLED? Wówczas wiele urządzeń korzystało jeszcze ze starszych wyświetlaczy, które nie miały absolutnie podejścia do nowej propozycji Koreańczyków. Zresztą, nawet dziś firma ma powody do zadowolenia ze swojego sprzętu

Swoim designem i ekranami nowe modele Samsunga wyróżniają się na tle części konkurencji. Nawet najnowszy Galaxy S23, choć wcale nie rewolucyjny, będzie kolejnym dowodem na techniczny kunszt inżynierów firmy. Co ciekawe, ta szykuje coś zupełnie nowego. Dowodem jest ciekawy znak towarowy, który został niedawno zarejestrowany.

Reklama

Mowa o Lifelike Pixels. Nazwa sugeruje nam technologię zdolną do wyświetlania obrazu niczym żywcem wyjętego z otaczającego nas świata. Nie wiadomo jednak, czy chodzi o zupełnie nowy ekran, coś wzbogacającego gamę OLED, czy zupełnie inne rozwiązanie, mające zostać zaimplementowanym w nadchodzących modelach Samsunga.

Lifelike Pixels w nowych urządzeniach

O ile nowość nie będzie raczej dotyczyć nadchodzącej wielkimi krokami serii Galaxy S23, to z pewnością znajdzie zastosowanie w kolejnych urządzeniach producenta. Gama jest całkiem szeroka — od smartfonów, przez ekrany np. w telewizorach, na zestawach VR kończąc.

Najbardziej prawdopodobne wydaje się jednak zastosowanie Lifelike Pixels w smartfonach. Samsung potrzebuje przełomu niczym ryba wody, aby ponownie przegonić w jakiś sposób konkurencję. Od dawna mówi się o swego rodzaju stagnacji. Z jednej strony sprzęt tej firmy jest świetny, ale w obliczu rosnącej konkurencji jego zalety bledną.

W dalszym ciągu flagowe urządzenia z serii Galaxy są drogie, jednocześnie nie oferując czegoś zupełnie nowego względem innych. Owszem, lepszy aparat, procesor i osiągi to niepodważalne zalety. Jednak w przypadku smartfonów mamy prawo oczekiwać czegoś... ekstra.

Na razie, nadchodzące modele Galaxy S23 niczym nas nie zaskoczą. Premiera lada moment, a my już od tygodni wiedzieliśmy o najważniejszych funkcjach i elementach nadciągających smartfonów. Ekrany? Owszem, świetne. Jednak gołym okiem widać, jak bardzo konkurencyjne modele zbliżają się do koreańskich propozycji.

Remedium na zastój

Może to właśnie Realistyczne Piksele zmienią zupełnie obraz smartfonowego krajobrazu? Chciałbym na to liczyć i trzymam kciuki, że oficjalna prezentacja produktów z tą technologią pokaże, na co stać Samsunga. Firmę, która przecież wielokrotnie zwracała na siebie uwagę nietuzinkowym i jednocześnie praktycznym designem.

I niech to nie będzie kolejna wariacja czy usprawnienie składanych ekranów. Te owszem, są ciekawe. Rynek pokazuje jednak, że nadal wolimy zwykłe, najlepiej niezbyt łamliwe telefony.

Czytaj na Antywebie | Praca zdalna i jej wady. To dlatego pracodawca chce, żebyś wrócił do biura

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Samsung | Samsung Galaxy S23 | Smartfon | ekrany | AMOLED
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy