Słyszeliście o Fashion Week w Metaverse? Pewnie nie, bo prawie nikt o tym nie wiedział

Jak podobał wam się ostatni Fashion Week w Metaverse? Co, ale jak to - nie wiedzieliście o tym wydarzeniu? W sumie nic dziwnego, bo ja też. Ani wasi znajomi. Zresztą, nawet ludzie żywo zainteresowani światem mody nie mieli o tym bladego pojęcia. Nie ma łatwego życia ten Metaverse.

Wirtualny Fashion Week marketingową klapą

Może kojarzycie chociaż Decentraland? To wirtualna przestrzeń w Metaverse (jedna z kilku), w której jako użytkownicy możemy wieść swój cyfrowy żywot - spotykać się z innymi osobami, kupować działki czy przedmioty w formie NFT w zamian za MANA - kryptowalutę opartą na blockchainie Ethereum. 

Niezależnie od tego, czy zdążyliście się już zalogować do wspomnianego wirtualnego świata, to warto wiedzieć, że jest jednym z najpopularniejszych, a jego wycena na koniec 2022 roku wyniosła ponad 1,2 miliarda dolarów amerykańskich. Trzeba przyznać, że to sporo - i warto przynajmniej czasem zerknąć, co tam się dzieje.

Reklama

A dzieje się całkiem sporo. Ostatnio odbył się tam nawet Fashion Week, czyli modowa impreza zrzeszająca zainteresowanych tematyką z całego świata, nie tylko sztuki ubioru, lecz również biznesu. Byli znani producenci, nie zabrakło Balenciagi czy Dolce & Gabbana, ale niestety, impreza nie mogła poszczycić się innymi, najważniejszymi spośród gości.

Ludzie? Tu nikogo nie ma

Chodzi oczywiście o ludzi, którzy domyślnie mieli przy pomocy swoich awatarów tłumnie odwiedzić przestrzenie cyfrowej imprezy skoncentrowanej wokół mody. Odwiedzających była praktycznie garstka, a przechadzając się pomiędzy wirtualnymi stoiskami, dało się odnieść wrażenie, że impreza tego rodzaju nikogo nie interesuje.

Samo wydarzenie było dość różnorodne. Poza stoiskami czy wybiegiem dostępny był też parkiet, nie zabrakło nawet fajerwerków. Te jednak nie cieszyły się popularnością, podobnie jak cała impreza. Czy jest coś, czego przykład Fashion Week w Metaverse może nas nauczyć na temat wirtualnej rzeczywistości?

Tak, chodzi o kompletnie złe zbalansowanie zainteresowania i nakładów, które trafiają do Web3 tak mocno forsowanego przez Marka Zuckerberga i Metę. Słyszymy czasem o nowych firmach, które inwestują miliony w wirtualne galerie i sklepy, podobnie sprawa wygląda w przypadku drogich działek kupowanych nieopodal cyfrowych posiadłości celebrytów. Nie ma w tym wszystkim jednak człowieka.

Użytkownicy sieci nie są wystarczająco zainteresowani światem Meta. Czynników jest sporo, jednym na pewno jest jego wątpliwa jakość. Umówmy się, taka grafika pasowałaby do czasów konsol do gier sprzed kilku dobrych generacji. Oto jak prezentuje się Metaverse w 2023 roku:

Dla porównania PlayStation Home w 2012 roku. Warto zaznaczyć, że funkcja od Sony dostępna była na PlayStation 3 jeszcze w 2007 roku - mowa więc o ponad dekadzie różnicy.

Zainteresowani? Pewnie niezbyt, podobnie jak ludzie na całym świecie. Mamy obecnie do czynienia z sytuacją, w której to firmy i marki są najbardziej skore do wchodzenia w Metaverse. Problem w tym, że nie za bardzo mają do kogo docierać - dzieciaki wolą odprawianie mszy w Roblox, nieco starsi bawią się świetnie w Fortnite, a reszta... czy został ktoś jeszcze?

Polecamy na Antyweb | Filmy i seriale na Wielkanoc. Co obejrzeć na VOD i w kinie?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Facebook
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy