Sztuczna inteligencja DeepMind uzupełnia niekompletne starożytne teksty

Wygląda na to, że sztuczna inteligencja DeepMind jest wszechstronnie utalentowana i już niedługo nie będzie dla niej rzeczy niewykonalnych - tym razem pokazała swoje możliwości w rekonstrukcji cennych starożytnych manuskryptów.

Wygląda na to, że sztuczna inteligencja DeepMind jest wszechstronnie utalentowana i już niedługo nie będzie dla niej rzeczy niewykonalnych - tym razem pokazała swoje możliwości w rekonstrukcji cennych starożytnych manuskryptów.
Starożytne teksty? Żaden problem, sztuczna inteligencja DeepMind już działa /123RF/PICSEL

Oglądanie rozwoju sztucznej inteligencji DeepMind w ostatnich latach to czysta przyjemność, widzieliśmy już jak pokonuje najlepszych graczy StarCraft czy Go, rozwiązuje istniejący od 50 lat problem w zakresie zwijania białek, poprawia skuteczność prognoz pogody, kontroluje fuzję jądrową czy optymalizuje koszty w centrach danych Google. 

Teraz z nadzwyczajną skutecznością uzupełnia zaś brakujące fragmenty w starożytnych tekstach, które zostały uszkodzone, przeniesione z oryginalnej lokacji czy też z jakiegokolwiek powodu nie poddają się znanym nam metodom datowania.

Reklama

Fuzja jądrowa i starożytne teksty - możliwości AI są nieograniczone

Jak dobrze jednak wiemy, każda sztuczna inteligencja potrzebuje treningu, żeby osiągnąć wysoką skuteczną, dlatego DeepMind podjęło się współpracy z historykami i naukowcami z Włoch, Anglii i Grecji, by AI mogło poćwiczyć na największej cyfrowej bazie danych greckich inskrypcji, zarówno pojedynczych literach, jak i całych słowach.

W efekcie otrzymaliśmy narzędzie, które zostało nazwane Itaka - po rodzinnej greckiej wyspie Odyseusza, której według Homera był królem - zdolne do odtworzenia uszkodzonych tekstów ze skutecznością 62%, zidentyfikowania oryginalnego miejsca pochodzenia ze skutecznością 71% i właściwego oszacowania wieku zapisków w przybliżeniu do 30 lat.

Co ciekawe, jako że Itaka została zaprojektowana jako narzędzie badawcze, jej gotowa wersja generuje kilka wersji tekstu, spośród których historycy mogą wybierać te najbardziej prawdopodobne.

I tak, kiedy chodzi o identyfikację miejsca pochodzenia, naukowcy dostają do dyspozycji mapę z 84 starożytnymi regionami i ocenę prawdopodobieństwa pochodzenia tekstu z każdej z nich - podobnie jest też w przypadku określania wieku tekstu.

W czasie eksperymentów ustalono, że doświadczeni historycy osiągają średnio 25% skuteczność odtwarzania starożytnych tekstów, ale kiedy mają do dyspozycji Itakę, statystyka ta rośnie do imponujących 72%.

Dostajemy więc kolejny dowód na to, że sztuczna inteligencja nie musi robić czegoś za nas i zamiast tego ludzie mogą z nią współpracować, co pozwala na osiągniecie wyników lepszych niż indywidualne wysiłki każdej ze stron - w tym konkretnym przypadku z zyskiem dla wszystkich, bo mowa o dziełach, które mogą rzucić nowe światło na stare cywilizacje

Co ciekawe, Itaka jest dostępna dla każdego w ramach open source, a DeepMind pracuje już nad treningiem narzędzia z innymi językami, w tym hebrajskim, pismem demotycznym i cywilizacji Majów.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: deepmind | Sztuczna inteligencja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy