Tak wygląda zbudowana przez oligarchów z Moskwy obrona przed dronami

Ostatnie głośne ataki ukraińskich dronów kamikadze na centrum biznesowe Moskwy wywołały ogromną panikę wśród rosyjskich oligarchów i ich rodzin. Postanowili oni zadbać o swoje bezpieczeństwo za pomocą najnowocześniejszej broni.

Ostatnie głośne ataki ukraińskich dronów kamikadze na centrum biznesowe Moskwy wywołały ogromną panikę wśród rosyjskich oligarchów i ich rodzin. Postanowili oni zadbać o swoje bezpieczeństwo za pomocą najnowocześniejszej broni.
Rosyjscy oligarchowie stworzyli w Moskwie własną ochronę przed dronami /NEXTA /Twitter

W ostatnich dwóch miesiącach, Siły Zbrojne Ukrainy dokonały kilku ataków na centrum Moskwy. Przeprowadzono je za pomocą dronów kamikadze o nazwie Bóbr, które mogą zabrać na pokład kilkadziesiąt kilogramów materiałów wybuchowych i oferują zasięg dochodzący nawet do 1000 kilometrów. Ale to nie wszystko, bezzałogowce trudno jest zneutralizować.

Moskiewscy oligarchowie boją się o swoje bezpieczeństwo

Przynajmniej trzy ukraińskie drony dokonały zniszczeń w stolicy Rosji. Dwa uderzyły w wieżowce biznesowe znajdujące się w centrum Moskwy, a jeden dziś spadł na budynek należący do kompleksu Expo Center. Znajduje się on zaledwie 5 kilometrów od Kremla i siedziby Władimira Putina.

Reklama

Mieszkańcy Moskwy zaczęli żyć w wiecznym strachu, że w najmniej spodziewanym momencie może w ich budynek uderzyć czy spaść na ulicę ukraiński dron kamikadze. Jak przyznali przedstawiciele Sił Zbrojnych Ukrainy, wszystkie te ataki mają wymiar psychologiczny. Mają uzmysłowić Rosjanom, że Ukraińcy też mogą atakować cele w Rosji i samej Moskwie, zatem Rosjanie niech przestaną się czuć bezpiecznie i odczują na własnej skórze skutki prowadzonej przez nich wojny.

Mieszkańcy Moskwy w panice patrzą w niebo

Co ciekawe, rosyjscy oligarchowie tak bardzo zaczęli obawiać się o życie swoje, rodzin i znajomych, że postanowili stworzyć swój system obrony przed dronami. Nie ufają oni władzom, ponieważ pomimo zapewnień Kremla, że Moskwa jest bezpieczna, kilka dronów jednak się przez nią przedarło i uderzyło w wyznaczone cele. Poza tym, nawet jeśli uda się strącić drona, to może on i tak spaść na budynki i doprowadzić do eksplozji czy pożaru.

Oligarchowie zakupili ręczne systemy neutralizacji dronów. Wyglądają one podobnie do karabinów maszynowych, ale mają inną zasadę działania. Operatorzy najpierw muszą mieć wrogiego drona w zasięgu wzroku. Następnie kierują sprzęt w jego stronę, a dalej wiązka elektroniczna neutralizuje intruza. System może mieć zasięg 1,7 kilometra.

Ukraińskie drony Bóbr sieją postrach w Moskwie

Na filmie opublikowanym w mediach społecznościowych możemy zobaczyć, że ochroniarze wyposażeni w broń antydronową patrolują tarasy widokowe w moskiewskich drapaczach chmur. Nie można nie wspomnieć, że oprócz biur, znajdują się tam również luksusowe apartamenty dla kochanek miliarderów.

Bogacze uważają, że jeśli miejskie systemy obrony powietrznej zawiodą, ochroniarzom uda się w ostatniej chwili zneutralizować drony, jednak SZU tłumaczą, że takie systemy są bezsilne wobec ich najnowszych dronów o nazwie Bóbr.

Za całym projektem dronów Bóbr stoi Ukroboronprom, ukraiński państwowy koncern obronno-przemysłowy. Jego przedstawiciele i Sił Zbrojnych Ukrainy ogłosili pierwszy w pełni udany atak tą maszyną na obiekty rosyjskiego okupanta wiosną bieżącego roku. Nie podano wówczas, o jaki obiekt chodzi, znajdował się on na Krymie. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Drony
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy