Tak wyglądają z bliska ukraińskie drony atakujące Moskwę

Siły Zbrojne Ukrainy pochwaliły się, że w końcu zaatakowano rosyjskiego okupanta najpotężniejszą bronią własnej produkcji, jaką obecnie dysponuje armia. Są nią tajemnicze drony o nazwie Bóbr, które dysponują zasięgiem aż 1000 kilometrów.

Siły Zbrojne Ukrainy pochwaliły się, że w końcu zaatakowano rosyjskiego okupanta najpotężniejszą bronią własnej produkcji, jaką obecnie dysponuje armia. Są nią tajemnicze drony o nazwie Bóbr, które dysponują zasięgiem aż 1000 kilometrów.
Tak wyglądają z bliska ukraińskie drony atakujące Moskwę /NEXTA /Twitter

To niesamowite, że Siłom Zbrojnym Ukrainy kolejny raz udało się uderzyć dronami kamikadze na stolicę Rosji i dokonać tam zniszczeń. W końcu Moskwa jest najbardziej strzeżonym miastem w całej Rosji. Mało tego, jeden z ukraińskich dronów rozbił się o budynek zaledwie 500 metrów od siedziby Ministerstwa Obrony Narodowej, a w zasadzie obecnie Ministerstwa Wojny.

Chociaż nie był to tak niszczący atak jak w przypadku ostatnich uderzeń rakietowych Rosji na ukraińską Odessę, to jednak miał on mieć wymiar psychologiczny, że Ukraińcy też mogą atakować cele w Rosji i samej Moskwie, zatem Rosjanie niech przestaną się czuć bezpiecznie i odczują na własnej skórze skutki prowadzonej przez nich wojny.

Reklama

Ukraińskie drony kamikadze "Bóbr" uderzyły na Moskwę

Siły Zbrojne Ukrainy użyły w ataku na Moskwę najnowszych dronów o nazwie Bóbr. Za całym projektem stoi Ukroboronprom, ukraiński państwowy koncern obronno-przemysłowy. Jego przedstawiciele i Sił Zbrojnych Ukrainy ogłosili pierwszy w pełni udany atak tą maszyną na obiekty rosyjskiego okupanta wiosną bieżącego roku. Nie podano wówczas, o jaki obiekt chodzi, znajdował się on na Krymie.

Atrybutem tajemniczego drona ma być jego zasięg dochodzący do aż 1000 kilometrów. Oznacza to, że armia może dokonywać uderzeń nie tylko na Moskwę, ale również Petersburg. Niestety, wciąż niewiele wiadomo o tej maszynie. Pierwsze informacje o produkcji drona pojawiły się w mediach jesienią ubiegłego roku. Wówczas koncern Ukroboronprom przyznał, że pracuje nad bezzałogową maszyną, która nie do poznania odmieni wojnę w Ukrainie. Oczywiście na korzyść armii naszego wschodniego sąsiada.

Kolejne ataki dronów na rosyjskie cele na Krymie

Wiadomo, że dron, oprócz dużego zasięgu, może też transportować na swoim pokładzie duży ładunek materiałów wybuchowych o masie nawet 75 kilogramów. Sama maszyna ma masę 200 kilogramów. Za większość ciężaru odpowiada paliwo i ładunki wybuchowe. Maszyna ma odbywać zarówno misje kamikadze, jak i być wielokrotnego użytku. Jest go nie tylko trudno wykryć przez systemy obrony powietrznej, ale również ma być odporny na systemy walki elektronicznej.

Te informacje potwierdziły się zeszłej nocy, ponieważ dronom udało się przedrzeć przez wiele rosyjskich systemów obrony powietrznej chroniących Moskwę i uderzyć w wyznaczone cele. Jednocześnie drony uderzyły też na cele na Krymie. Ukraińcy zapowiadają, że niebawem Rosjanie mogą spodziewać się większej ilości ataków na bazy wojskowe czy składy amunicji i paliw na tymczasowo okupowanych terenach Ukrainy.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama