TikTok ma negatywny wpływ na młodzież? Platforma stara się bronić

TikTok to platforma, która od lat budzi pewne kontrowersje. Również pod względem wpływu na młodzież, który określa się słowem "negatywny". Jakby tego było mało, to twórcy oprogramowania mieliby wiedzieć o tym, że TikTok sprzyja kompulsywnemu korzystaniu z aplikacji i źle oddziałuje na zdrowie psychiczne młodych użytkowników.

TikTok to bardzo popularna aplikacja, z której korzystają na co dzień setki miliony użytkowników. Wśród nich są także młodsze osoby. Już wcześniej nie raz sugerowano, że platforma może mieć negatywny wpływ na młodzież. Teraz dowiadujemy się, że dyrektorzy i pracownicy aplikacji mogli o tym wiedzieć.

TikTok ma wiedzieć o negatywnym wpływie na młodzież

Organizacja NPR przejrzała nieocenzurowane dokumenty z pozwu złożonego przez Biuro Prokuratora Generalnego Kentucky. Platforma została pozwana w zeszłym tygodniu przez ponad tuzin stanów i zarzuca się jej "fałszywe twierdzenia o bezpieczeństwie dla młodych ludzi".

Reklama

Z informacji przekazanych przez serwis Engadget wynika, że dyrektorzy TikToka i wybrani pracownicy mieli wiedzieć o tym, że platforma sprzyja m.in. kompulsywnemu korzystaniu z popularnej aplikacji czy ma negatywny wpływ na zdrowie psychiczne młodszych użytkowników. Wśród skutków wymienia się m.in. "utratę umiejętności analitycznych, kształtowania pamięci, myślenia kontekstowego, głębi konwersacji, empatii i zwiększony niepokój". Prokurator generalny Kentucky Russell Coleman skwitował aplikację w następujący sposób:

TikTok wiedział także o innych problemach

Ponadto w dokumentach można znaleźć informacje o tym, że dyrektorzy TikToka wiedzieli również o tym, iż kompulsywne korzystanie może zakłócać sen, obowiązki zawodowe i szkolne czy kontakt z bliskimi.

TikTok stworzył narzędzie, które miało ograniczać w aplikacji czas spędzany przez młodszych użytkowników do 60 minut dziennie. Niestety nastolatkowie średnio poświęcali w platformie 107 minut każdego dnia. To tylko półtorej minuty mniej sprzed wprowadzenia funkcji, która okazała się nieskuteczna.

Z treści dokumentów wynika też, że TikTok miał wiedzieć o bańkach filtrów, co ma wpływ na bezpieczeństwo czy ma problemy z moderacją udostępnianych w platformie treści. Poza tym dopuszczano do nieusuwania kont osób poniżej 13 r. życia, gdy nie podano informacji o wieku.

Rzecznik TikToka, Alex Haurek broni platformy i w odpowiedzi na doniesienia NPR stwierdza, że "wybrano mylące cytaty i wyrywa nieaktualne dokumenty z kontekstu, aby błędnie przedstawić nasze zaangażowanie w bezpieczeństwo społeczności" i dodał, że TikTok ma "solidne zabezpieczenia, które obejmują proaktywne usuwanie podejrzanych użytkowników, którzy są nieletni".

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: TikTok | młodzież | zdrowie psychiczne | dzieci | aplikacje mobilne | social media
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy