To one walczą z zatorami na polskich rzekach
Zjawiska lodowe na rzekach są nie tylko piękne, ale i niebezpieczne. Przy ujemnych temperaturach potrafią sprzyjać piętrzeniu wody i występowaniu powodzi. Aby zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom oraz całej infrastrukturze, przygotowano 26 lodołamaczy, które w razie potrzeby będą kruszyły lód na Wiśle, Odrze, Warcie i Noteci.
Choć już w listopadzie temperatury potrafią spaść do niskich wartości i piaskarki wyjeżdżają na ulice, to dopiero grudzień jest pierwszym miesiącem, kiedy musimy się szykować się na występowanie większych zjawisk lodowych na polskich rzekach. Zatory lodowe potrafią niebezpiecznie spiętrzyć wodę, doprowadzając do podtopień i powodzi zimowych, a niekontrolowany pochód kry zagraża przeprawom mostowym i infrastrukturze hydrotechnicznej.
W związku z tym zagrożeniem, od grudnia do marca trwa zimowa osłona przeciwpowodziowa. Jej głównym zadaniem jest ochrona mieszkańców, ich mienia oraz infrastruktury przed zagrożeniami, które mogą wystąpić w tym okresie. Wówczas przeprowadzany jest częstszy monitoring zagrożenia, kontroluje się stan rzek i urządzeń wodnych, konserwuje wały przeciwpowodziowe, a także przygotowuje zbiorniki wodne i stopnie do sezonu zimowego.
Lodołamacze na polskich rzekach. Stacjonują w czterech miejscach
Na rzeki w sytuacjach kryzysowych wypływają lodołamacze. W całym kraju flota Wód Polskich liczy 26 jednostek. RZGW w Gdańsku dysponuje 9 lodołamaczami, które stacjonują w Przegalinie. Operują one na dolnym odcinku Wisły (tj. od ujścia Bugu do Bałtyku). To Puma, Narwal, Nerpa, Manat, Tygrys, Rekin, Orka, Foka i Żbik.
RZGW w Warszawie dysponuje 8 lodołamaczami, które stacjonują w porcie na Zbiorniku Włocławek. Orkan, Sokół, Niedźwiedź, Lew, Bawół i Gepard, a także dwie jednostki rezerwowe: Jaguar i Mors zabezpieczają funkcjonowanie zbudowanego na Wiśle zbiornika.
Na Odrze stacjonuje 9 lodołamaczy, z czego 8 w Podjuchach, którymi dysponuje RZGW w Szczecinie. Tarpan, Ocelot, Andrzej, Stanisław, Odyniec Dzik, Lis oraz Żbik jako lodołamacz rezerwowy. zabezpieczają dolny odcinek rzeki od ujścia Warty w kierunku Zalewu Szczecińskiego i Bałtyku, w tym odcinek graniczny. Pływają także na Warcie i Noteci. W ramach polsko-niemieckiego porozumienia z 1997 r. nasz zachodni sąsiad na dolny i graniczny odcinku Odry wystawia do 7 jednostek. W ubiegłym sezonie, pierwszy raz od 14 lat, akcja lodołamania była niezbędna na dolnym odcinku Warty. W akcji wzięły wówczas udział lodołamacze Dzik i Odyniec.
Ostatni z polskich lodołamaczy – Borsuk – stacjonuje w Brzegu Dolnym, zabezpieczając środkowy odcinek rzeki (od ujścia Kanału Gliwickiego w Koźlu do ujścia Odry), choć tu ze względu na ciepłe zimy, nie było konieczności podejmowania interwencji.
Co w sytuacji, gdy lodołamacz nie jest w stanie dopłynąć?
Zdarza się, że zatory wystąpią w miejscu, do którego lodołamacz nie jest w stanie dopłynąć. Najczęściej są to miejsca, gdzie takie zjawiska występują niecyklicznie. Wówczas z problemem mierzą się Zespoły Wsparcia Technicznego, wykorzystując specjalistyczny sprzęt. W ekstremalnych sytuacjach w interwencjach może pomóc Straż Pożarna oraz Wojsko RP.
Źródło: PGW Wody Polskie