Twitter Blue powraca — weryfikacja będzie surowsza, a użytkownicy urządzeń Apple zapłacą więcej!

Po wywołaniu sporego zamieszania weryfikacja nazwana Twitter Blue zniknęła miesiąc temu z popularnej platformy społecznościowej. Teraz jednak powraca, oferując tym samym kilka ekskluzywnych funkcji dla zweryfikowanych użytkowników. Co ciekawe, użytkownicy sprzętu pewnego producenta będą musieli zapłacić za niebieski znacznik kilka dolarów więcej.

Powrót Twitter Blue, czyli płatnej weryfikacji na platformie Elona Muska
Powrót Twitter Blue, czyli płatnej weryfikacji na platformie Elona Muska123RF/PICSEL

Twitter Blue znowu działa

Elon Musk chciał tchnąć nowe życie w funkcjonalność weryfikacji Twitter Blue, jednocześnie starając się uratować firmę przed finansową katastrofą. Stało się jednak zupełnie odwrotnie, a katastrofa w rzeczy samej miała miejsce — nie dotyczyła ona może finansów, ale społeczność platformy i tak miała dość.

Powodem był oczywiście zalew fejkowych kont, które podając się za prawdziwe osoby lub firmy (i posiadając rzeczoną „weryfikację”), były w stanie narobić sporo zamętu i wyrządzić szkody wyceniane na wiele milionów dolarów. Przykłady można mnożyć, a idealnym jest chaos wywołany informacją o rzekomo darmowej insulinie dystrybuowanej przez Eli Lilly and Company — w efekcie firma zanotowała spore spadki giełdowe.

Ile kosztuje Twitter Blue? Kupujący w AppStorze zapłacą więcej!

Wycofana weryfikacja miała powrócić na koniec listopada, jednak jej ponowne wdrożenie miało miejsce dopiero teraz, czyli na początku tygodnia. Podobnie jak wcześniej, tak i tym razem specjalne oznaczenie naszego konta kosztuje. Cena wynosi 8 dolarów, no, chyba że... użytkownik korzysta ze sprzętu Apple. Wówczas opłata wyniesie 3 dolary więcej.

Taki stan rzeczy Twitter argumentuje chęcią odrobienia 30-procentowej opłaty pobieranej przez Apple w ramach zakupów w AppStorze. Jak widać, niesnaski pomiędzy Muskiem a amerykańskim gigantem nadal są widoczne. Ciekawe, czy w końcu miliarder zdecyduje się na wyprodukowanie własnego smartfona?

Poza ceną funkcjonalność weryfikacji będzie taka sama. Najważniejszym czynnikiem (a jakże) jest w tym wypadku prestiż wynikające z posiadania swoistego konta premium. Na tym jednak korzyści się nie kończą, ponieważ użytkownicy zweryfikowani w ramach Twitter Blue będą mogli korzystać z edycji swoich wpisów oraz publikować materiały wideo w wyższej jakości, wynoszącej 1080p. 

To nie koniec perków

Co więcej, użytkownicy zweryfikowanych kont będą widzieć o połowę mniej reklam od „zwykłych” użytkowników. Ich profile będą również na swój sposób promowane. Komentarze publikowane przez takie konta będą wyświetlane wyżej, podobnie jak w przypadku wyników wyszukiwarek czy wzmianek.

Zmianie ulegną również oznaczenia kont firm, rządowych czy osób publicznych — w tym wypadku chodzi o kolory plakietek. W ten sposób zwykli zweryfikowani użytkownicy zatrzymają niebieski kolor znacznika, strony rządowe posługiwać się będą szarym, firmy natomiast wykorzystają kolor złoty. 

Czy nastanie kres fejków i trolli?

Pojawia się pytanie, czy w tym wypadku położony zostanie kres powstawaniu fejkowych kont? Tego dowiemy się w niedalekiej przyszłości. O ile sam koszt weryfikacji niekoniecznie może odstraszać, tak wymóg weryfikacji numeru telefonu już tak. Poza tym każda zmiana w profilu, w tym zdjęcia czy nazwy będzie powodować konieczność przeprowadzenia kolejnej weryfikacji. A to już może popsuć żartobliwe plany wielu osobom.

Dziedzictwo na ulicach. Londyńczycy walczą o swoje lampy gazoweAFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas