Ukraina przerabia radziecki system S-200 Wega. Mały lifting i na Moskwę!

Miały odejść na emeryturę, ale po małych poprawkach sprawdzają się świetnie w nowym zastosowaniu. S-200 Wega nie polują już na samoloty, tylko atakują cele naziemne... w Rosji.

Miały odejść na emeryturę, ale po małych poprawkach sprawdzają się świetnie w nowym zastosowaniu. S-200 Wega nie polują już na samoloty, tylko atakują cele naziemne... w Rosji.
Rakieta przeciwlotnicza S-200 (SA-5 Gammon) w Muzeum i Parku Historii Armii na Węgrzech /commons.wikimedia.org/wiki/File:S-200_01.JPG (User:Cooper6) /Wikimedia

Według najnowszego raportu brytyjskiego Ministerstwa Obrony, Ukraina zdaje się używać radzieckiego systemu rakietowego S-200 Wega (A-5 Gammon w kodzie NATO) do atakowania celów naziemnych. Zdaniem ekspertów pojawia się coraz więcej doniesień, które sugerują, że Ukraina wycofała broń z jej roli w obronie powietrznej, zmodyfikowała i używa jako pocisku balistycznego klasy ziemia-ziemia do atakowania celów w Moskwie, u boku dronów-kamikadze. 

Ukraina się nie przyznaje, ale brytyjski wywiad wie swoje

Idzie to zresztą w parze z doniesieniami Forbesa, który informował w lipcu, że Kijów może zmieniać przeznaczenie przestarzałej broni, aby uzupełnić zmniejszające się zapasy pocisków balistycznych 9K79 Toczka. W sieci pojawiło się wideo, na którym widoczny jest pocisk V-860 lub V-880 (NATO: 5W21), czyli amunicja używana w systemie S-200, uderzający w ziemię w obwodzie briańskim w Rosji, na północ od granicy z Ukrainą. Nie jest jasne, ile takich ataków miało miejsce - zdaniem rosyjskiej agencji informacyjnej Tass jeden z nich miał miejsce w minioną sobotę na Krymie, ale Kijów z oczywistych względów nie przyznaje się do ataków na terenie Rosji.

Reklama

S-200 Wega to przeciwlotniczy system rakietowy dalekiego zasięgu, którego początki sięgają 1958 roku, kiedy to biuro konstrukcyjne KB-1 rozpoczęło prace nad nowym mobilnym systemem przeciwlotniczym dalekiego zasięgu. Założenie to nie zostało w pełni zrealizowane, ponieważ czas zwijania i przygotowania S-200 do transportu wynosił ponad półtorej godziny, więc z pewnością nie był to mobilny system.

S-200 Wega pamięta lata 50. ubiegłego wieku

Niemniej charakteryzował się możliwością zwalczania celów poruszających się na dużych wysokościach, takich jak samoloty zwiadowcze czy bombowce, co czyniło z niego bardzo przydatne wyposażenie. Z biegiem czasu system doczekał się wielu modernizacji i modyfikacji, np. głowicy odpornej na zakłócenia aktywne, możliwości startu rakiet bez konieczności namierzania przez wyrzutnię, opcji atakowania dwóch celów jednocześnie czy zwiększenia zasięgu.

Była też wersja eksportowa, S-200WE Wega-E, która cechowała się zasięgiem 240 km i mogła zwalczać do pięciu celów jednocześnie - trafiła ona na wyposażenie Sił Zbrojnych RP,  Węgier, Bułgarii, Czechosłowacji, Niemiec Wschodnich, Syrii, Libanu, Iranu i Korei Północnej.

W efekcie pociski, jakimi dysponują Ukraińcy, mogą razić cele powietrzne w odległości 300 km i na wysokości 40 km, a ich zasięg w wersji ziemia-ziemia powinien być jeszcze większy. Jak przekonuje brytyjski wywiad, zdecydowanie mają szansę sięgnąć terytorium Rosji, co ma ogromne strategiczne znaczenie, ponieważ prezydent Władimir Putin prawdopodobnie zaatakował Ukrainę, wierząc, że będzie to miało niewielki wpływ na Rosjan.

Czytaj też: Czym są metamateriały i co potrafią? Będziecie zaskoczeni!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wojna w Ukrainie | Moskwa | Rosja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy