W Hongkongu pojawił się futurystyczny pojazd policji rodem z filmów

Chińska policja ma nietypowy pomysł na opanowanie ulicznych demonstracji czy zamieszek w Hongkongu. W mieście pojawił się futurystyczny pojazd, który budzi mnóstwo kontrowersji.

Chińska policja ma nietypowy pomysł na opanowanie ulicznych demonstracji czy zamieszek w Hongkongu. W mieście pojawił się futurystyczny pojazd, który budzi mnóstwo kontrowersji.
W Hongkongu pojawił się futurystyczny pojazd policji /@louischeung_hk /Twitter

W Hongkongu co jakiś czas dochodzi od ulicznych manifestacji mieszkańców, którzy są przeciwni realizacji mrocznej wizji istnienia miasta pod chińskimi wpływami. Lokalna policja wpadła na pomysł budowy futurystycznego pojazdu rodem z filmu Prometeusz, dzięki któremu ma skuteczniej pacyfikować manifestacje, wyłapywać niepokornych uczestników i transportować ich do aresztów.

Dziwny pojazd został uwieczniony na zdjęciach w jednej z dzielnic miasta. Prawdopodobnie jest to parking jednego z lokalnych komisariatów. Maszyna o futurystycznym wyglądzie budzi zarówno przerażenie, jak i zainteresowanie mieszkańców. Fanom filmów science-fiction podoba się pomysł budowy pojazdu z hollywoodzkich produkcji. Tymczasem przeciwnicy mówią, że jest to kolejny kontrowersyjny projekt, który zostanie wykorzystany przeciw ludziom.

Reklama

Futurystyczny pojazd policji w Hongkongu

Na razie pojazd jest prototypem, ponieważ w mieście dostrzeżono tylko jeden taki wynalazek. Został on wyposażony w system kamer. Być może lokalna oddział funkcjonariuszy prawa zamierza przetestować taki pojazd w praktyce. Jednak do tego potrzeba manifestacji i zamieszek, dlatego spokojnie czeka na parkingu na nadchodzącą akcję.

Chińczycy wielokrotnie wcielali już w życie pomysły, które mogliśmy zobaczyć tylko w filmach science-fiction. Niestety, w dużej części były to te negatywne projekty związane z masową inwigilacją i represjami wobec niepokornych obywateli i raczej w tej materii nic się w najbliższym czasie nie zmieni.

Futurystyczny pojazd policji też idealnie wpisuje się w te smutne trendy. Być może niebawem media społecznościowe w Azji zaleją zdjęcia i filmy z akcji w roli głównej z tym dziwadłem na kołach. Miejmy tylko nadzieję, że wewnątrz nie będą podróżowali skuci i zakneblowani mieszkańcy miasta, sprzeciwiający się narzucanemu im chińskiemu porządkowi świata.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: hongkong
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama