Winnice ogrzewane śmigłowcem. Polacy wpadli na pomysł, jak ratować rośliny

Winnice ogrzewane śmigłowcem. Polacy wpadli na pomysł, jak ratować rośliny.
Winnice ogrzewane śmigłowcem. Polacy wpadli na pomysł, jak ratować rośliny.Winnica Miłosz w Łazie/K.Fedorowiczmateriał zewnętrzny

Śmigłowiec uratował winorośle przed falą przymrozków

Otóż walczyliśmy od 22:30 do 7:15. Była to bardzo męcząca, zimna i wymagająca noc. Śmigłowiec latał w Zaborze nad 6-cioma Winnicami o łącznej powierzchni ok. 14 ha. Pytanie, które zadajecie nam teraz najczęściej to, czy lot śmigłowca faktycznie był skuteczny. Wg nas zdecydowanie tak! Na większości naszej dwu hektarowej parceli nie odnotowaliśmy ŻADNYCH strat. W jednej części Chardonnay liczymy straty w wysokości ok. 10-20 proc.
czytamy na profilu Winnicy Żelazny na Facebooku w poście z niedzieli

Sam pomysł nie jest nowy

Najgorsza była dzisiejsza noc

Jestem załamana. Po dzisiejszej nocy mamy 100 proc. strat.
powiedziała nam właścicielka Winnicy Żelazny
Legenda o potworze z Loch Ness wciąż żywaDeutsche Welle