Woda z powietrza nawet na pustyni? I to aż 13 litrów na dobę. To rewolucja

Naukowcy opracowali materiał, w którym skrapla się wilgoć z powietrza. Zbierze wiadro wody dziennie nawet na pustyni. I kosztuje niecałe 10 zł za kilogram.

W naszej części świata jesteśmy szczęściarzami (choć wcale nie takimi, jak sądzimy). Nie mamy problemów z wodą w kranach i studniach. W cieplejszych regionach globu jednak dostęp do wody jest stałym problemem dla ponad miliarda ludzi na świecie. Kolejny miliard ma z tym problem przynajmniej przez jeden miesiąc w roku.

Nie tylko w Afryce. Z powodu największej od tysiąca lat suszy cierpią mieszkańcy Kalifornii. W Górach Skalistych zimą spada coraz mniej śniegu, a to zmniejsza ilość wody w środkowych i południowych stanach USA.

Nic dziwnego więc, że materiałami, które mogą chłonąć wodę z powietrza zainteresowali się amerykańscy inżynierowie. Już kilka lat temu opracowali związek, który nawet z suchego powietrza może uzyskać około 2 litrów wody dziennie.

Reklama

Nowy materiał opracowany przez badaczy z Teksasu bije go na głowę. Kilogram tej substancji daje aż 13 litrów wody na dobę. Nawet na pustyni.

Woda z powietrza. Nowy materiał może każdy zrobić sam w domu

Co najlepsze, jest to materiał tani i prosty w produkcji. Może zrobić go każdy z hydroksypropylcelulozy i gumy konjakowej z dodatkiem chlorku litu. Wszystkie te składniki są łatwo dostępne w hurtowniach i tanie. Koszt produkcji kilograma takiego materiału nie przekracza dwóch dolarów.

Po zmieszaniu i dodaniu wody tworzy się gęsty żel. Żeby mógł chłonąć wodę, trzeba go wysuszyć. Naukowcy zrobili to za pomocą wymrażania, co każdy może zrobić w domowym zamrażalniku (można też wysuszyć materiał w piekarniku w 40 stopniach) i gotowe.

Naukowcy szczegółowo opisali mechanizm działania materiału w “Nature Communications". Żeby materiał oddał skroploną weń wodę należy go podgrzać do 40 stopni. Ale to można zrobić wszędzie - na przykład za pomocą słońca.

Co to oznacza dla nas i dla świata? Potencjalnie rewolucję. Bez żadnej przesady. 

Woda z powietrza nawodni nawet pustynie

Zawartość pary wodnej w powietrzu nigdy nie spada do zera. Nawet na pustyniach wilgotność rzadko kiedy wynosi poniżej 15 proc., a i to dzieje się zwykle w ich głębi. W suchych i gorących krajach jest to przeciętnie 30 proc., w Polsce za wyjątkowo suche uchodzą dni z wilgotnością poniżej 50 proc.

Materiał, który chłonie parę wodną i oddaje ją w postaci wody, oznacza jej źródło dla każdego i wszędzie. Kilogram takiego tworzywa zapewni wodę do picia i podstawowych potrzeb higienicznych nawet rodzinie. Dziesięć kilogramów - niedużej wiosce. Sto kilogramów pozwoli podlewać pole z uprawami.

Oczywiście woda z powietrza przyda się też rozbitkom na morzu i podczas naturalnych katastrof. W umiarkowanych klimatach też przyda się rolnikom podczas suszy. Samopodlewające się doniczki? Proszę bardzo.

W Polsce, choć wydaje nam się, że mamy wody pod dostatkiem, też nie jest jej wiele. Coraz mniej śniegu zimą oznacza, że gleba na wiosnę jest sucha. Brak opadów na wiosnę oznacza suszę. Jeśli przedłuża się do lata, zdarza się, że wysychają także studnie - jak w 2019 roku. Zabrakło wtedy wody w kilku miastach, między innymi w Skierniewicach czy Koninie. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: susza | woda pitna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama