Youtuber twierdzi, że armia ukradła jego pomysł. Pokazuje, jak działa ten zabójczy pocisk

Niewiele osób może powiedzieć, że amerykańska armia ukradła ich pomysł, ale youtuber znany pod pseudonimem Backyard Scientist przekonuje, że jest jedną z nich. A chodzi o projekt rakietowego ostrza, który we wczesnej wersji pojawił się na jego kanale już w 2017 roku. 

Niewiele osób może powiedzieć, że amerykańska armia ukradła ich pomysł, ale youtuber znany pod pseudonimem Backyard Scientist przekonuje, że jest jedną z nich. A chodzi o projekt rakietowego ostrza, który we wczesnej wersji pojawił się na jego kanale już w 2017 roku. 
Armia USA ukradła jego pomysł? To całkiem możliwe! /TheBackyardScientist /YouTube

W 2017 roku na kanale Backyard Scientist pojawił się materiał wideo, na którym mogliśmy zobaczyć w akcji tzw. rakietowy nóż, a mówiąc konkretniej pocisk wyposażony w ostrze, który dosłownie przecina cel na pół. Pamiętacie ten słynny odcinek Pogromców mitów z samochodem przecinanym za pomocą wielkiego ostrza umieszczonego na rakietowych sankach? To mniej więcej coś takiego, tylko w zdecydowanie mniejszej wersji.

Youtuber twierdzi, że armia ukradła jego pomysł

Jakiś czas temu dowiedzieliśmy się zaś, że podczas akcji z lipca 2022 roku, której celem było zlikwidowanie przywódcy Al-Ka’idy, Aymana al-Zawahiriego, CIA użyło wyposażonego w liczne ostrza pocisku rakietowego Hellfire R9X, nazywanego Flying Ginsu... brzmi znajomo? Zdecydowanie i wystarczy rzut oka na udostępnione grafiki, żeby przekonać się, że tak też wygląda, tyle że ostrzy jest więcej i rozkładają się dopiero w locie, przed trafieniem w cel.

Reklama

I chociaż śmiało można zakładać, że youtuber żartuje z tą "kradzieżą technologii", to oba rozwiązania wyglądają bardzo podobnie, choć to wojskowe jest oczywiście dużo większe, dlatego Backyard Scientist postanowił "odzyskać" swój pomysł. Jak? Oczywiście konstruując rakietowe ostrze w takiej formie, w jakiej używa go amerykańska armia, a następnie testując w terenie.

Przy okazji dzieli się ze wszystkimi oglądającymi szczegółami swojego projektu, więc teoretycznie każdy może powtórzyć jego eksperyment, choć oczywiście absolutnie do tego nie zachęcamy, bo jest on bardzo niebezpieczny.

Wystarczy tylko wspomnieć, że youtuber korzysta z paliwa rakietowego domowej produkcji, bo dostępne na rynku amerykańskim rozwiązania, które można nabyć bez licencji, ograniczają się do kartonowych tubek z 50 gramami paliwa, podczas gdy on celował w 500 gramów. A skąd wziął ostrza do pocisku? No cóż, kupił kilka noży kuchennych, a następnie odciął ich rękojeści i dopasował do swojego projektu. Efekt? Pocisk pędzący z prędkością blisko 500 km/h, który bez problemów przebija i robi ogromną dziurę w drzwiach samochodu...

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: paliwo rakietowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy