Z tego samolotu rezygnuje cały świat. Ryanair go odkupi
Firma Boeing ma niezwykłe problemy po tym, jak coraz więcej przewoźników zaczęło rezygnować z zamówionych samolotów Boeing 737 MAX. Po kilku wypadkach i problemach technicznych model ten stał się iście niechcianym, gorącym ziemniakiem. Niechcianym? No nie do końca - linie lotnicze Ryanair poinformowały, że odkupią egzemplarze od innych.
Ostatni czas to dla firmy Boeing okres problemów. Te nie są oczywiście przypadkowe. Dość często model Boeing 737 MAX zaczął padać ofiarą usterek i problemów technicznych. Te bywały również tragiczne w skutkach - jeszcze w 2018 roku doszło do dwóch rozbić samolotu. Nawet niedawne miesiące obfitowały w różnego rodzaju problemy. Doskonale pamiętamy przecież nietypową sytuację z lotu linii Alaskan Airlines, w trakcie których doszło do wyrwania okna podczas lotu.
Część maszyn została uziemiona, a podczas kontroli zaczęły na jaw wychodzić różne usterki i niedopatrzenia techniczne. Dla przykładu wykryto szereg luźnych elementów, które zostały źle przymocowane jeszcze podczas produkcji samolotów. Jak podały linie United Airlines, niektóre śruby zastosowane w maszynach wymagały dokręcenia. To zaczęło budzić poważne wątpliwości dotyczące dalszego korzystania z tych maszyn przez wielu przewoźników.
Podczas gdy wiele linii lotniczych postanowiło zrezygnować z Boeingów 737 MAX, na swoisty ratunek producentowi przybyły europejskie linie Ryanair. Okazuje się, że budżetowy przewoźnik z Irlandii chętnie odkupi "niechciane" modele - oczywiście w zamian za odpowiednią cenę. Jak widać popularne linie pokładają dużą wiarę w ten, co by nie mówić, kultowy model samolotu.
Taktyka jest zatem bardzo prosta. Amerykańscy przewoźnicy mieliby zrezygnować z zamówionych samolotów, a Boeing, mając związane ręce sprzedałby je znacznie taniej Ryanairowi. To ogromna okazja dla europejskich linii i jednocześnie jakaś forma ratunku dla producenta samolotów. Istnieje bowiem ryzyko, że ten zostanie z masą niesprzedanych egzemplarzy. Z drugiej strony nie jest powiedziane, że nie znajdą się inni klienci spoza USA.
Ryanair już teraz jest topowym europejskim przewoźnikiem, który w wielu krajach stanowi największą linię lotniczą - choćby w Polsce. To jednak nie koniec wzrostów, ponieważ linie chcą w dalszym ciągu się rozwijać. Przykładem jest choćby wzrost oferty z Polski, która została zapowiedziana na niedawnej konferencji. Lotów będzie znacznie więcej na wszystkich lotniskach - poza Modlinem.
Zakup wielu nowych maszyn "po kosztach" to możliwość znaczącego zwiększenia swojej obecności w powietrzu i to bez czekania na realizację nowych umów. Tak naprawdę jeżeli Ryanair zrealizuje swój plan, to otrzyma niebywały bonus do swojego rozwoju na rynku europejskim - ale kto wie, może również i w innych regionach świata?
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!