Zełenski zaprasza Muska do Ukrainy. Prezydent Ukrainy stracił cierpliwość!

W swojej niedawnej Wołodymyr Zełeński odniósł się do kontrowersyjnej propozycji, którą Elon Musk wystosował (a jakże) przy pomocy Twittera. Zdaniem miliardera, znalazł on sposób na rozwiązanie konfliktu mającego miejsce za naszą wschodnią granicą. Opublikowana opinia wraz z ankietą sprawiły, że prezydent Ukrainy stracił cierpliwość i zaprosił tę jakże barwną postać do swojego kraju.

Elon Musk ponownie bohaterem kontrowersji?

Kolejny miesiąc roku oznacza, że możemy spodziewać się następnego epizodu serialu pt. Komu i w jaki sposób narazi się ekscentryczny miliarder. Kontrowersje i zarzuty stawiane wobec Muska nie są oczywiście bezpodstawne, wszak nie da się inaczej oceniać sytuacji, gdy jednego miesiąca znajdujesz (tylko w swoim mniemaniu) receptę na rosyjską agresję, w drugim zaś doprowadzasz nieźle radzącego sobie Twittera na skraj upadku.

Wołodymyr Zełeński postanowił odnieść się do październikowej wypowiedzi Muska, który w twitterowym wpisie zaproponował (w kilku punktach) rozwiązanie konfliktu Ukrainy z Rosją. Zdaniem CEO Tesli, SpaceX czy teraz już Twittera, Krym powinien pozostać pod panowaniem federacji. 

Reklama

Poza tym, na terenach zajętych przez wojska Putina powinno się zorganizować referenda pod zwierzchnictwem ONZ. Co więcej, całość została opatrzona ankietą, dzięki której użytkownicy mogli wyrazić swoje ewentualne poparcie dla proponowanych warunków pokojowych. 

Podczas konferencji zorganizowanej przez New York Times, prezydent Ukrainy dość jasno dał do zrozumienia, że nie ma już cierpliwości do ekscentrycznego miliardera i jeżeli ten chce żonglować propozycjami, to powinien dowiedzieć się, z czym właściwie zmagają się Ukraińcy.

Starlinki nad Ukrainą, a Musk zmienia narrację?

Wspomniana propozycja pokojowego rozwiązania konfliktu uznana została za nieakceptowalną choćby dlatego, że Elon Musk zdawał się nie rozróżniać stron wojny na agresora i kraj poszkodowany. To jednak nie ostatnia kontrowersja w kontekście miliardera. Ten został również oskarżony o dość nagłą zmianę poglądów. 

Jeszcze w początkowej fazie trwania walk, ukraiński minister transformacji cyfrowej, Mykhailo Fedorov zaapelował do Muska na Twitterze, aby ten pomógł Ukrainie poprzez udostępnienie jej obywatelom satelitów Starlink. Tak też się stało, choć w ostatnim czasie użytkownicy systemu napotkali spore problemy.

 

Od aktywacji urządzeń nad terytorium Ukrainy pojawiły się doniesienia, jakoby Musk miał zamiar przestać je finansować i wspierać, proponując tę odpowiedzialność Departamentowi Obrony. Nastąpiło jednak wycofanie się z tego i zapewnienie, że SpaceX w dalszym ciągu utrzymuje urządzenia. Wzrósł jednak ich miesięczny koszt dla Ukraińców — cena dostawy została podniesiona z 385 do 600 dolarów. Droższy jest też abonament. Początkowo został obniżony ze 100 do 60 dolarów, później wyniósł 75 USD.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Elon Musk | ​Wołodymyr Zełenski | Ukraina | Starlink | SpaceX | Twitter
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy