Huawei Mate 20 Lite - test

Huawei Mate 20 Lite /INTERIA.PL
Reklama

Huawei Mate 20 Lite to smartfon, który ma powalczyć w segmencie smartfonów ze średniej półki. Huawei twierdzi, że jego poprzednik Mate 10 Lite był przez wiele miesięcy najpopularniejszym smartfonem w Polsce. Czy jego następca może liczyć na podobny sukces?

W ostatnich miesiącach w segmencie urządzeń mobilnych kosztujących od tysiąca do około półtorej tysiąca złotych nastąpił prawdziwy przełom. Producenci biją się o to, kto lepiej zagospodaruje te niszę oraz zaoferuje użytkownikom nie tylko najwięcej w kontekście wydajności, ale również funkcjonalności. Huawei Mate 20 Lite ma być dokładnie taką propozycją - czy mu się to udało?

Obudowa i jakość wykonania

Gdyby położyć koło siebie kilka smartfonów kosztujących około 1500 złotych, HTC Mate 20 Lite zdecydowanie wyróżniałby się na ich tle jednym - jakością wykonania obudowy. Ten aspekt od razu rzuca się w oczy i jest naprawdę przyciągający. Tylna obudowa smartfona została wykonana ze szkła, co zdecydowanie wyszło mu na dobre. Kilkukrotnie zaskoczyłem znajomych ceną Mate’a 20 Lite po tym, jak wzięli go do ręki. Propozycja Huawei wygląda naprawdę dobrze i zrywa z pospolitą tandetą sporej części "średniaków".

Reklama

Wyświetlacz urządzenia został wykonany w proporcjach 18:9, a na górnej części znalazło się miejsce na wycięcie w ekranie. Dolna obudowa zawiera w sobie pojedynczy głośnik oraz złącze jack na słuchawki. Na lewej stronie smartfona znajdziemy gniazdo na kartę SIM, a cała prawa część skrywa w sobie przyciski głośności oraz przycisk power. Tylna obudowa Mate’a 20 Lite nieco się błyszczy, ale została ona zaprojektowania w ciekawy, minimalistyczny sposób. Niektórym osobom mogą przeszkadzać jednak delikatnie wystające aparaty. Pod sensorami odpowiedzialnymi za fotografię znalazł się szybki czytnik linii papilarnych.

Konstrukcja Huawei Mate 20 Lite jest spójna i przemyślana. Smartfon "czuć" w ręce, jak droższy model i to jego zdecydowana zaleta.

Ekran i multimedia

 Huawei Mate 20 Lite posiada ekran o przekątnej 6,3-cala, który został stworzony w technologii IPS przy zachowaniu rozdzielczości na poziomie 1080 na 2340 pikseli. Sam panel jest poprawny, jednak w ostrym słońcu widać, iż nie radzi on sobie już tak dobrze. Owszem, tekst oraz obrazy są czytelne, ale mimo wszystko wyświetlacz urządzenia niesamowicie odbija światło w naszym kierunku. Huawei pozwala na skalibrowanie ekranu i skorzystanie z predefiniowanych trybów dotyczących kolorów: "normalne" oraz "wyraziste". Każdy na pewno znajdzie tu coś dla siebie.

W skrócie: ekran Mate’a 20 Lite to typowy przedstawiciel "średniej półki". Jest dobrze, ale na cuda bym nie liczył.

W kontekście multimedialnym smartfon od Huawei spisuje się poprawnie. Oglądanie filmów czy zdjęć nie sprawia żadnych problemów o ile weźmie się pod uwagę, iż ekran korzysta z proporcji 18:9. Głośnik Mate’a 20 Lite reprodukuje dźwięk przyzwoitej jakości, jednak cierpi na tę samą przypadłość, co spora liczba smartfonów z tego przedziału cenowego - wyższe poziomy głośności mogą dostarczyć użytkownikowi bólu głowy. Zalecałbym skorzystanie ze słuchawek. Do konsumpcji YouTube’a oraz innych serwisów streamingowych w dowolnym zaciszu, Mate 20 Lite nada się w sam raz.

Sprawdź najkorzystniejszą cenę Mate 20 Lite

Aparat i bateria

Huawei Mate 20 Lite posiada system podwójnego aparatu fotograficznego opartego na konstrukcji wykorzystującej sensor o rozdzielczości 20 Mpix oraz pomocniczy obiektyw o rozdzielczości 2-megapikseli. Interfejs aparatu na pierwszy rzut oka przypomina ten, który można znaleźć w droższych modelach producenta - smartfonach P20 i P20 Pro. Użytkownicy mogą skorzystać także z szybkiego przełącznika pozwalającego na wykonanie zdjęcia upiększonego za pomocą sztucznej inteligencji oraz odpowiednich algorytmów przetwarzania obrazu. W moim przypadku zupełnie zrezygnowałbym z tej funkcji - robiąc zdjęcia sporadycznie zdarzało mi się, iż AI od Huawei dobrało scenę tak, jak chciałbym ją widzieć.

Przy wykorzystaniu trybu automatycznego oraz odpowiednich ustawień, Mate 20 Lite zrobi naprawdę przyzwoite zdjęcia. Warto jednak mieć na uwadze jego ograniczenia w postaci "rozmywania" zdjęć w słabszych warunkach oświetleniowych oraz małą szczegółowość w momencie, w którym tylko zabraknie dostępu do odpowiedniego oświetlenia.

Dla przeciętnego użytkownika zdjęcia wykonywane tym smartfonem Huawei będą jednak w porządku, nadając się do obejrzenia ich na większym ekranie.

Przy korzystaniu ze zdjęć selfie warto upewnić się, iż ustawienia urządzenia są dobrze dopasowane - tryb upiększania nie wszystkimi przypadnie do gustu. Autoportrety działają jednak bardzo dobrze i osoby często wykorzystujące tę kamerkę w smartfonie będą zadowolone.

Dalsza część testu na następnej stronie


Bateria, którą do Mate’a 20 Lite włożył Huawei, to ogniwo o pojemności 3750 mAh - w połączeniu z energooszczędnym procesorem Kirin 710 wypada ona bardzo dobrze. Poprzez zastosowanie większego ogniwa użytkownicy mogą liczyć na dłuższy czas pracy na jednym ładowaniu - średni czas na ekranie wynosi od 5 do 7 godzin w trybie mieszanym, nieco dłużej korzystając z sieci Wi-Fi. 

Rozsądne użytkowanie urządzenia pozwoli na utrzymanie go przy życiu przez cały dzień, w porywach do półtorej dnia. Do tego elementu w modelu Mate 20 Lite nie można się przyczepić. Bateria to bardzo mocny punkt tego urządzenia.

Podzespoły i system

Huawei Mate 20 Lite korzysta z procesor Kirin 710 połączonego z grafiką Mali-G51 MP4 oraz 4 GB pamięci RAM. Na dane użytkownika producent pozostawił tutaj również 64 GB pamięci operacyjnej RAM. Jak taki zestaw sprawdza się w praktyce?

Bardzo dobrze. Procesor Kirin 710 nie jest może królem wydajności, jednak wystarcza do przeglądania internetu, grania w mniej wymagające gry czy obsługi multimediów. Warto wspomnieć, iż Mate 20 Lite wspiera technologię GPU Turbo pozwalającą smartfonowi na osiągnięcie lepszej wydajności podczas cyfrowej rozrywki.

Dla niektórych przeszkodą będzie nakładka EMUI, dla mnie to akurat zaleta - oprogramowanie Huawei posiada mnóstwo opcji konfiguracyjnych oraz dodatków, które sprawiają, iż praca z urządzeniem staje się przyjemniejsza. Niestety w tym modelu momentami widać, że oprogramowanie potrafi się zaciąć. Bardzo możliwe, iż jest to kwestia optymalizacji, ale bardziej wymagający użytkownicy mogą być zdziwieni lagami oraz chwilowymi przestojami podczas wykonywania niektórych operacji. Huawei Mate 20 Lite niestety nie jest demonem prędkości.

Na pokładzie smartfona, jak to w przypadku chińskiego producenta znalazł bardzo szybki i dokładny czytnik linii papilarnych oraz czip NFC pozwalający na wykorzystanie płatności zbliżeniowych - to niewątpliwie spory atut tego urządzenia. Sporym minusem urządzenia jest mała dioda powiadomień - miałem spory problem, aby zobaczyć czy faktycznie czekają na mnie jakieś nowości czy też światełko nie pulsuje dając znać, iż nikt nie próbował się ze mną skontaktować.

Huawei Mate 20 Lite osiągnął w AnTuTu wynik na poziomie 138 265 punktów

W GeekBench smartfon Huawei uzyskał natomiast 1594 punkty w teście single core oraz 5574 punkty w teście wielordzeniowym. 

Dla porównania - wyniki Wiko View 2 wynosiły: Antutu - 69 735 punktów, a GeekBench Multi-Core - 3972 punktów. Z kolei Xiaomi Redmi Note 5 uzyskał w GeekBench MultiCore 1337 pkt. Asus ZenFone 5  otrzymał w Antutu 138 092 pkt. Geekbench 4 1511 pkt. (Single-Core Score), 5403 pkt. (Multi-Core Score).

Podsumowanie

Aleksander Piskorz

Sprawdź najkorzystniejszą cenę Mate 20 Lite

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Huawei
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy