LG KE 970 - gwiazdka pomyślności
Porządny telefon komórkowy powinien mieć? Solidne lusterko - powiedział projektant firmy LG i narysował błyszczący wyświetlacz. Potem do boju ruszyli inżynierowie i w efekcie mamy produkt o symbolu KE 970, bardziej po ludzku nazwany Shine.
Mocne wrażenie i odcisk palca
Mnie osobiście bardzo zachwyciła obudowa. Jest ona w całości wykonana z nierdzewnej stali. Powoduje to, co prawda, że telefon jest ciężki, bo waży 125 g, ale jednocześnie mamy wrażanie, że trzymamy w ręku solidny przedmiot. Nie każdy może lubić takie odczucie, ale ja na przykład wolę ciężki długopis od plastykowej jednorazówki. I lubię ciężkie zegarki. Dlatego pewnie KE 970 przypadł mi do gustu. Na szczęście obudowa nie jest wykonana w stylu "wysokiego połysku". Wystarczy tylko lustrzany wyświetlacz, byśmy mogli ponarzekać na nadmiar mało estetycznych odcisków dłoni. Wystarczy, co prawda, potarcie o rękaw, by się ich pozbyć, ale ze chwilę widoczne są znów. Bez względu jednak na to, ile ich jest, mało kto przechodzi obok Shine obojętnie.
Na pewno jest to telefon, który robi wrażenie. Jednak po kilku dniach korzystania nabrałem już takiego odruchu, że po wzięciu słuchawki w dłoń pierwszą rzeczą, którą robiłem było pocieranie wyświetlacza o koszulę. Starałem się też nie korzystać z telefonu na ulicy, w słońcu. Bo nawet nie mając na nosie przeciwsłonecznych okularów i tak niewiele widzimy. Bardzo to przeszkadza, na przykład przy robieniu zdjęć.
Scroll
Oprócz wyświetlacza dość ciekawie zaprojektowano klawisze nawigacyjne. Nie są one połączone w kształt klasycznego dżojstika, ale... w obracający się walec przez producenta określany jako scroll. Tym walcem możemy przebierać w górę i dół wybranej opcji menu. Zmieniamy ją już bardziej "normalnie" wciskając walec po lewej lub prawej stronie. Bardziej klasycznie, ale raczej w stylu Motoroli, zaprojektowano klawisze. Klawiatura jest idealnie płaska, a poszczególne klawisze oddzielone są fantazyjnie wykręconymi liniami. Nie przeszkadza to w korzystaniu z przycisków. W ciemności jednak można nieco ponarzekać na nieco słabe ich podświetlenie. No i jeżeli przyjdzie nam korzystać z klawisza z zieloną lub czerwoną słuchawką lub kasującego klawisza "C", to będziemy marudzić, że są one umieszczone za wysoko i wysunięta klapka utrudnia korzystanie z nich.
Komu zresztą nie podobają się podstawowe klawisze do niektórych funkcji może używać tych umieszczonych po bokach. Można nimi uruchamiać odtwarzacz muzyczny lub aparat fotograficzny. W jednym i drugim przypadku najlepiej najpierw rozsunąć klapkę, która jednocześnie odblokowuje klawiaturę. Należy się jednak mała dygresja. Shine to model typu slaider - czyli rozsuwany niczym szuflada. Na gładkiej i błyszczącej ściance przedniej, tej którą rozsuwamy, jedynym wystającym punktem jest walec od klawisza kierunkowego. Odruchowo dotykamy go, by przygotować telefon do pracy i... jednocześnie zmieniamy ustawienia, gdyż rozsuwając telefon od razu zwalniamy blokadę klawiatury. Sprawę rozwiązałby pewnie mały reling pod wałkiem, ale to jest zbyt praktyczne, dla telefonu, który ma być przede wszystkim pięknym.
Cicha muzyka
Na muzykę lub zdjęcia KE 970 ma 50 MB pamięci. Może to nie za dużo, ale bez obaw możemy w niego wpakować kartę pamięci o pojemności 2 GB. A to już dość sporo. W trakcie korzystania z odtwarzacza muzycznego możemy nieco sterować ustawieniami. W opcjach znajdziemy "Korektor", który pozwoli nam na ustawienie przestrzenne muzyki (3D) lub dobrać brzmienie w zależności od słuchanego gatunku. Możemy wybrać tryb koncertu, jazzu, popu, słuchania na żywo itp. Mamy też możliwość wyboru, czy chcemy słuchać jednego utworu w kółko, wszystkich po kolei, czy zdamy się na wybór losu. Słuchając muzyki przez głośniki wbudowane w telefon na pewno nie będziemy zadowoleni.
Nie tylko z powodu niskiej jakości głośników, ale także z powodu tego, że są one dość ciche. Szczególnie tę wadę odczujemy , gdy jako dzwonek ustawimy sobie utwór muzyczny. Nosząc telefon w kieszeni, w miejskim gwarze możemy po prostu nie usłyszeć, że dzwoni. Znacznie mocniejsze wrażenie przeżyjemy, gdy do słuchania muzyki wykorzystamy słuchawki, które znajdziemy w pakiecie. Możemy się tylko rozczarować, gdy do odsłuchania muzyki wykorzystamy słuchawki Bluetooth - telefon korzysta z poziomu tej technologii określonej na 1.2, więc nie przekaże nam dźwięku w klasie stereo.
Cała prawda
Również w przypadku aparatu fotograficznego producent nie wzniósł się na wyżyny. Matryca jest rozdzielczości tylko 2 milionów piskeli. Na pocieszenie można dodać, że obiektyw został wykonany przez niemiecką firmę Schneider-Kreuznach, specjalizującą się w systemach optycznych. Korzystający z aparatu mają też swobodę w kreowaniu zdjęcia. Można wybierać pomiędzy wielkością zdjęcia, jego jakością (czyli liczbą zapamiętanych punktów), balansem bieli, sposobem pomiaru światła, trybem makro, efektami koloru. Wielki plus należy się producentowi za określenie sztucznego oświetlenia. Zamiast nieprawdziwego określenia "lampa błyskowa" używanego przez niemal wszystkich producentów telefonów LG powiedział jasno i uczciwie, że jest to jedynie "doświetlenie". I tak właśnie w aparatach fotograficznych wbudowanych w telefony należy rozumieć pojęcie "flesza".
LG chwali się, że modelu KE 930 sprzedał już na świecie ponad 2 mln egzemplarzy. Bez wątpienia nabywcami tego urządzenia byli klienci, którzy cenią sobie przede wszystkim wygląd kupowanych przedmiotów. Rzeczywiście pod tym względem "Shine" szybko nie przygaśnie.
Technikalia:
Wymiary: 99,8x50,6x13,7 mm
Waga: 125 g
Bateria: Li-Polymer 800 mAh
Wyświetlacz LCD TFT, 2,2", 240x320, 262 tys. kolorów
Aparat cyfrowy o rozdzielczości 2 megapikseli AF CMOS - zoom cyfrowy 4x
Odtwarzacz MP3 (MP3, AAC,AAC+, AAC++, WMA)
Obsługa formatów wideo (MPEG4, H. 263)
Pamięć wewnętrzna 50 MB
Slot zewnętrznej karty pamięci MicroSD
Bluetooth 1.2
USB 2.0
Dzwonki polifoniczne 72-tonowe
Internet WAP 2.0/xHTML
Aplikacje JAVA MIDP 2.0
PLUSY:
- wygląd
- oryginalna obsługa
- szczerość
MINUSY:
- słaba bateria
- brudzący się ekran
- słaba klasa aparatu fotograficznego i Bluetooth
Jerzy Nowak