PowerShot G12 - król kompaktów Canona
Model G12 jest obecnie najbardziej zaawansowanym aparatem kompaktowym w ofercie firmy Canon. Czy jednak kompakt - choćby najlepszy - potrafi jeszcze czymkolwiek zaskoczyć?
Podstawowe elementy cyfrówki skopiowane zostały z wcześniejszego modelu G11. Aparat posiada taką samą jak u poprzednika, 10-megapikselową matrycę CCD o rozmiarze 1/1,7 cala, ten sam procesor obrazu (Digic 4) oraz identyczny obiektyw z 5 krotnym zoomem optycznym (ekwiwalent ogniskowej 28-140 mm) i światłem f/2,8-4,5. Najistotniejsze modyfikacje sprowadzają się do zastosowania nowego układu optycznej stabilizacji obrazu oraz - co chyba najważniejsze - do umożliwienia zapisu filmów HD. Czy mimo tych kosmetycznych zmian PowerShot G12 ma szansę powtórzyć sukces swoich poprzedników?
Budowa
Już pierwszy kontakt z Canonem G12 przekona nas, że mamy do czynienia z aparatem bardzo solidnym, odbiegającym konstrukcyjnie od większości prostych kompaktów. Cyfrówka posiada masywną, zwartą obudowę, której wymiary wynoszą 112,1 x 76,2 x 48,3 mm, a ciężar (bez baterii i karty pamięci) - 351 gramów. Po włożeniu akumulatora i karty masa aparatu wzrasta do dobrych 400 gramów, więc w przypadku G12 nie do końca możemy mówić o aparacie kieszonkowym. Pokaźne rozmiary i ciężar sprawiają jednak, że kompakt dobrze leży w dłoniach (co bardzo ułatwia kadrowanie) i raczej nie ulegnie uszkodzeniu przy pierwszym upadku.
Przykładowy film zarejestrowany aparatem PowerShot G12
Pochwały należą się też cyfrówce Canona za wysoką jakość tworzywa, którym pokryta została obudowa oraz za bardzo ergonomiczny układ przycisków sterujących, umożliwiających regulację najważniejszych ustawień bez konieczności korzystania z menu.
Przednia ściana aparatu przypomina nieco lustrzankę. Dzieje się tak za sprawą umieszczonego na niej pokrętła regulacyjnego oraz specjalnego przycisku przy obiektywie. Ten ostatni podobny jest do klawisza zwalniania optyki w aparatach DSLR i w bezlustarkowcach, lecz w przypadku kompaktowego G12 odpowiada za demontaż pierścienia, umożliwiającego mocowanie opcjonalnego telekonwertera.
Na górnym panelu cyfrówki znajdziemy: pokrętło korekty ekspozycji, gorącą stopkę, pokrętło trybów (umieszczono pod nim dodatkowo pierścień regulacji czułości), spust migawki połączony z dźwignią zmiany ogniskowej oraz włącznik zasilania. Z tyłu obudowy umieszczono z kolei (patrząc od lewej strony): przycisk wydruku bezpośredniego (jest to równocześnie przycisk programowalny), wizjer optyczny, przycisk podglądu zdjęć oraz klawisz blokowania ekspozycji. Nieco niżej, na prawo od wyświetlacza LCD, znajdują się przyciski usuwania zdjęć/wyboru pola ostrości AF i pomiaru światła oraz pokrętło nawigacyjne z klawiszami ręcznego ustawiania ostrości, trybu makro, samowyzwalacza , trybu lampy błyskowej oraz menu podręcznego. Pod wspomnianym pokrętłem znalazło się jeszcze miejsce dla włącznika menu głównego oraz dla przycisku DISPLAY.
Zestaw złącz aparatu (HDMI, gniazdo wężyka spustowego, USB/audio-wideo) umieszczono na prawym boku obudowy. Miejsce dla karty pamięci przewidziano natomiast w komorze akumulatora.
Najważniejsze funkcje
Pod względem funkcjonalności Canon PowerShot G12 nie odbiega - z drobnymi wyjątkami - od standardu typowego dla zaawansowanych kompaktów. Aparat umożliwia fotografowanie w trybie całkowicie automatycznym, trybach PASM (oznaczonych - jak to w aparatach Canon - jako P, Tv, Av, M) oraz na zaprogramowanie dwóch indywidualnych trybów użytkownika. Do dyspozycji jest także tryb szybkiego fotografowania (robiąc zdjęcia z użyciem wizjera aparat jest w stanie wykonać ok. 310 ujęć z ciągłym ustawianiem ostrości), opcja zdjęć w trudnych warunkach oświetleniowych oraz bogaty zestaw programów tematycznych i efektów specjalnych.
Lista tych ostatnich obejmuje tryby: portret, krajobraz, dzieci i zwierzęta, sport, inteligentna migawka (wykrywanie twarzy), superżywe kolory, efekt plakatu, jeden kolor (zachowanie jednej barwy z konwersją pozostałych na czerń i biel), zamiana koloru (zmiana wybranej barwy na inną), HDR, nostalgiczne, efekt rybiego oka, efekt miniatury, plaża, pod wodą, liście, śnieg, fajerwerki i panorama.
G12 pozwala również na nagrywanie filmów, których rozdzielczość wynosić może 1280 x 720 pikseli (24 kl/sek.), 640 x 480 lub 320 x 240 pikseli (30 kl/sek.). Podczas zapisu materiału wideo skorzystać można ze standardowego trybu nagrywania lub z opcji: efekt miniatury, jeden kolor i zamiana koloru. Kolorystykę zdjęć kształtować będziemy mogli dzięki zestawowi ustawień oznaczonemu jako "Moje kolory". Opcja ta pozwala na wybór spośród trybów: barwy wzmocnione, barwy naturalne, sepia, czerń i biel, intensywne kolory, odcień skóry słaby, odcień skóry mocny, korekta błękitu, zieleni lub czerwieni. Istnieje także możliwość określenia własnego trybu kolorystycznego.
Kolejnym narzędziem umożliwiającym zapanowanie nad barwami jest balans bieli, który działać może w trybach: auto, słoneczny dzień, chmury, żarówki, świetlówki (2 opcje), lampa błyskowa, pod wodą i zgodnie z ustawieniami ręcznymi, ustalonymi według wzorca. Wśród opcji, dzięki którym kształtować będziemy mogli nasze zdjęcia wymienić trzeba jeszcze funkcję korekty zakresu dynamicznego (o 200 lub 400 procent) oraz filtr szary.
Same fotografie zapisać można pod postacią plików RAW (rozdzielczość 3648 x 2736 pikseli) lub JPEG. W przypadku tych ostatnich, do dyspozycji mamy aż pięć formatów proporcji obrazu: 4:3 (3648 x 2736, 2816 x 2112, 1600 x 1200 i 640 x 480 pikseli), 3:2 (3648 x 2432, 2816 x 1880, 1600 x 1064, 640 x 424), 16:9 (3648 x 2048, 2816 x 1548, 1920 x 1080, 640 x 360), 1:1 (2736 x 2736, 2112 x 2112, 1200 x 1200, 480 x 480) oraz 4:5 (2192 x 2736, 1696 x 2112, 960 x 1200 i 384 x 480 pikseli).
Canon PowerShot G12 umożliwia fotografowanie z czasami migawki wynoszącymi - w zależności od trybu i ustawień aparatu - od 1/4000 do 15 sekund. Zakres czułości waha się od 80 do 3200 ISO, a korekty ekspozycji dokonamy w zakresie +/- 2 EV z krokiem co 1/3 EV. Opcje pomiaru światła to z kolei: pomiar wielosegmentowy, centralnie ważony - uśredniony i punktowy.
Autofokus aparatu pracować może w trybach pojedynczym, ciągłym, śledzenia i servo (charakterystyczne dla Canona oznaczenie trybu, w którym aparat automatycznie ustawia ostrość przy wciśniętym do połowie spuście migawki). Nie zabrakło również funkcji wykrywania twarzy, ani możliwości ręcznego ustawienia obszaru ostrości AF.
Canon G12 potrafi robić zdjęcia seryjne z szybkością, zależnie od ustawień, sięgającą maksymalnie 4,2 kl/sek. Wbudowana w aparat lampa błyskowa pracować może w trybach: automatycznym, redukcji czerwonych oczu i synchronizacji na 1 lub 2 kurtynę migawki. Korekty siły błysku dokonać można w zakresie +/-2 EV z krokiem co 1/3 EV.
Wizjer i wyświetlacz
PowerShot G12 posiada dwa narzędzia kadrowania - wizjer optyczny oraz wyświetlacz LCD. Wizjer zapewnia pokrycie ok. 80 proc. pola kadru i pozwala na regulację ostrości w zakresie od -3 do + 1 dioptrii. Choć jest stosunkowo jasny, trzeba traktować go raczej jako narzędzie pomocnicze, które uratuje nas gdy zawiedzie (np. w ostrym świetle) główny wyświetlacz. W wizjerze próżno bowiem szukać jakichkolwiek wskazań odnośnie ustawień aparatu. Co gorsza, przy najkrótszej ogniskowej w wizjerze widoczny jest brzeg obiektywu, przesłaniający część kadru.
Główny ekran cyfrówki prezentuje się już znacznie lepiej. Jest to obrotowy, 2,8 calowy panel LCD o rozdzielczości 461 tys. punktów i 100 proc. pokryciu kadru. Układ najważniejszych wskazań wyświetlanych na ekranie widoczny jest na poniższym schemacie:
Menu
Najważniejszych, bieżących ustawień dokonamy w Canonie G12 przy pomocy podręcznego menu. W zależności od trybu pracy aparatu, regulować można w nim m.in.: korektę zakresu dynamicznego, balans bieli, opcję "moje kolory", tryb zdjęć sekwencyjnych, funkcję zdjęć seryjnych, siłę błysku flesza, filtr szary, proporcje, format i rozdzielczość zdjęć czy typ i rozdzielczość zapisu filmów.
Główne menu cyfrówki podzielone zostało na trzy zakładki, oznaczone jako: ustawienia fotografowania, ustawienia aparatu i moje menu. Na ogół struktura zakładek jest czytelna, większych trudności nie sprawia też nawigacja. Pewne zastrzeżenia można mieć jednak do układu pierwszej z zakładek - ustawienia fotografowania - która kryje w sobie nieco zbyt dużo rozbudowanych sekcji, zmuszających do mozolnego przedzierania się przez kolejne pola ustawień. Problem mogłaby rozwiązać dodatkowa zakładka menu.
Podobnych trudności nie napotkamy już na szczęście w zakładce ustawienia aparatu, ani tym bardziej w moim menu, w którym możemy samodzielnie zgromadzić najczęściej używane funkcje aparatu i którego struktura zależy wyłącznie od nas. Rozkład poszczególnych ustawień w dwóch pierwszych zakładkach prezentuje się - w uproszczeniu - następująco:
Ustawienia fotografowania - ta zakładka odpowiada za regulację autofokusa i sposobu ustawiania ostrości, sterowanie lampą błyskową, ustawienia ISO, regulację pomiaru światła, stabilizację obrazu, regulację działania pokręteł sterujących i przycisku programowalnego.
Ustawienia aparatu - można tu regulować dźwięki aparatu i jasność ekranu LCD, sformatować kartę pamięci, ustawić numerację plików, tworzyć foldery, określić datę, czas i język.
Podsumowanie: Fotografowanie i jakość zdjęć
Canon PowerShot G12 to godny kontynuator uznanej serii swoich poprzedników. Choć jest w istocie aparatem kompaktowym, bije na głowę większość przedstawicieli tej kategorii sprzętowej i to nie tylko ze względu na rozbudowaną funkcjonalność.
Po pierwsze - i najważniejsze - aparat zapewnia zdjęcia o jakości, która dla przeciętnego kompaktu jest właściwie nieosiągalna. Fotografie wykonane Canonem G12 cechują się bardzo dobrym odwzorowaniem szczegółów i niskim poziomem szumów nawet przy najwyższych czułościach. Procentuje tu zastosowanie w cyfrówce matrycy o rozsądnej, nieprzeładowanej pikselami rozdzielczości. Trochę może szkoda, że mówimy cały czas o sensorze CCD, a nie CMOS (Canon zdecydował się już kiedyś na wykorzystanie tego ostatniego w jednym z superzoomów PowerShot), ale nie wymagajmy zbyt wiele. I tak jest bardzo dobrze.
Czasami problemy sprawia balans bieli (szczególnie w trybie automatycznym), lecz w większości przypadków także reprodukcja kolorów stoi na bardzo wysokim poziomie - G12 tworzy zdjęcia o nasyconych, ciepłych i nieprzekłamanych barwach. Korzystając z cyfrówki Canona możemy również liczyć na niezawodność autofokusa i precyzyjne ustawianie ostrości.
Po drugie, aparat trzeba też pochwalić za długą listę zalet typowo użytkowych. Cyfrówka została wykonana bardzo solidnie, jest łatwa w obsłudze i wyróżnia się dużą ergonomią przycisków sterujących. Atutami kompaktu są także praktyczny, obrotowy wyświetlacz oraz wytrzymała bateria.
Najbardziej zaawansowany model kompaktu Canona nie jest jednak ideałem. Wśród wad cyfrówki wymienić można - wspomniane wcześniej - problemy z korzystaniem z menu. Szkoda też, że producent nie przewidział na obudowie osobnego przycisku służącego obsłudze ustawień autofokusa. Dużym minusem jest również źle zaprojektowany wizjer optyczny.
Mimo pewnych niedociągnięć, PowerShot G12 jest jednak konstrukcją bardzo udaną i - jak na aparat kompaktowy - spisuje się nadzwyczaj dobrze. Cyfrówka powinna sprostać oczekiwaniom nawet najbardziej wymagających fotoamatorów, oczekujących od aparatu zarówno zaawansowanej funkcjonalności, jak i wysokiej jakości zdjęć. Oczywiście, jeśli ktoś jest przekonany, że lustrzanka - nawet ta najprostsza - nie jest mu do niczego potrzebna i gotów jest zapłacić za kompakt prawie 2 tysiąc złotych. Ale porównanie cen niektórych kompaktów z cenami lustrzanek to już zupełnie inna kwestia.
Canon PowerShot, specyfikacja techniczna:
Matryca: Sensor CCD o rozdzielczości 10 Mpix i rozmiarze 1/1,7 cala
Obiektyw: 5-krotny zoom optyczny (odpowiednik ogniskowej 28-140 mm), f/2,8-4,5
Wyświetlacz: Obrotowy, 2,8-calowy wyświetlacz LCD o rozdzielczości 461 tys. punktów
Czułość: 3200 ISO
Pamięć: karty SD/SDHC/SDXC
Zasilanie: akumulator litowo-jonowy NB-7L o pojemności 1050 mAh
Wymiary/waga: 112,1 x 76,2 x 48,3 mm/351~401g
Plusy:
+ bardzo dobra jakość zdjęć
+ duża funkcjonalność i ergonomia obsługi
+ solidne wykonanie
Minusy:
- Problemy z obsługą menu
- Źle zaprojektowany wizjer optyczny