Samsung Navibot - poskramiacz kurzu

Na rynku znajduje się obecnie kilka modeli robotów sprzątających. Właśnie przetestowaliśmy kolejnego z nich - Samsunga Navibot SR8895. Czy warto zwrócić na niego uwagę i powierzyć opiekę nad parkietem, panelami, i dywanem?

Roboty sprzątające stają się coraz popularniejsze
Roboty sprzątające stają się coraz popularniejszemateriały prasowe

Patrzy i planuje

Odkurzacz nie porusza się chaotycznie. W ten sposób nie byłby w stanie spełniać swoich obowiązków. Aby tego uniknąć, producent wyposażył go w kamerę, która rejestruje i dokumentuje układ pomieszczeń, zapamiętując ścieżki sprzątania. Jest to tzw. Visionary Mapping. Dzięki niemu urządzenie dokładnie wie gdzie się znajduje, dokąd jechać, a nawet - od którego miejsca wznowić sprzątanie, jeśli zostało ono przerwane. Dzieje się tak, kiedy baterie są bliskie rozładowania. Navibot zmierza wtedy do stacji dokującej, sprytnie parkuje i rozpoczyna ładowanie ogniw.

Patrząc na pracę robota nietrudno zauważyć, że trasy przejazdów nie są przypadkowe. Ważne aby na jego drodze znajdowało się jak najmniej przeszkód - szczególnie ruchomych. Najlepszym wyjściem jest programowanie odkurzania na taką porę, kiedy w mieszkaniu nie ma domowników. Właśnie wtedy najdokładniej wykona powierzone zadanie.

Omija przeszkody

Navibot stara się wjechać w każde miejsce, ale robi to niezwykle ostrożnie. Z przeszkodami radzi sobie w różny sposób - w zależności od ustawień może je przepchnąć lub ominąć. Nie trzeba się natomiast martwić ewentualnym upadkiem np. ze schodów. Dzięki odpowiednim czujnikom wcześnie wykryje zagrożenie i zatrzyma się. Jeżeli zapląta się w kable lub utknie, odpowiedni czujnik natychmiast go wyłączy.

W zestawie znalazły się dwa elementy - wirtualni strażnicy (Virtual Guard) - które wyznaczają nieprzekraczalną dla odkurzacza barierę lub trasę sprzątania. Są to niewielkie słupki, które użytkownik może postawić np. w drzwiach lub przy ścianie, zagradzając tym samym drogę robotowi. Aby zaplanować sprzątanie kolejnych pomieszczeń wystarczy umieścić w nich strażników i nacisnąć odpowiedni przycisk.

Sprząta na różne sposoby

Pracę urządzenia można zaplanować i dostosować do upodobań. Tryb automatyczny zakłada standardowe czyszczenie. Miejscowy sprawdzi się przy okazji większych, lokalnych zabrudzeń. Tryb krawędzi jest skuteczny podczas sprzątania miejsc, w których gromadzi się najwięcej kurzu. Opóźniony start sprawi, że odkurzacz zacznie pracę z kilkunastominutowym poślizgiem - dając czas domownikom na opuszczenie mieszkania. Harmonogram dzienny umożliwia dokładne zaprogramowanie pracy, włączając w to konkretne dni tygodnia i godziny. Tryb manualny sprawia, że sprzęt jest całkowicie posłuszny osobie trzymającej pilota.

Navibot poradzi sobie nie tylko na płaskich i gładkich powierzchniach. Dzięki swojej konstrukcji potrafi pokonać przeszkodę o wysokości 1,5 cm, więc bez trudu wjedzie na chodnik lub dywan. Tam niestety nie radzi sobie najlepiej - szczególnie jeżeli zabrudzenia znajdują się w materiale. Swoje możliwości pokaże natomiast na parkiecie, płytkach lub panelach. Skutecznie zbierze kłębki kurzu, włosy, zwierzęcą sierść i inne większe paproszki. Najdrobniejszy pyłek może sprawić mu trudność. Do eliminacji takiego przeciwnika służą dodatkowe elementy wyposażenia.

Dla kogo i za ile?

Dla osób z dużym i nowoczesnym mieszkaniem. Robot sprawdza się bowiem na otwartych przestrzeniach. Potrafi wtedy zadbać o porządek, eliminując widoczny brud. Niestety nie zwalania z konieczności posiadania klasycznego odkurzacza. Tylko ten jest w stanie dokładnie wchłonąć kurz - szczególnie z dywanów i chodników. Polecam go również osobom trzymającym w mieszkaniu psa lub kota. Robot sprzątający będzie na bieżąco uprzątał wszechobecną sierść.

Testowany przez nas SR8895 kosztuje od 1799 do 2095 zł. Za 990 do 1400 zł można kupić model SR8845, a cena SR8855 zawiera się w przedziale od 1340 do 3100 zł.

PLUSY:

+ wiele trybów sprzątania

+ wirtualna ściana

+ systemy chroniące odkurzacz i wyposażenie mieszkania

+ jest stosunkowo cichy

MINUSY:

- niska efektywność na dywanach i chodnikach

- czasami coś pominie

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas