Volvo jako pierwsze będzie stosować LiDAR w samochodach produkcyjnych

Chociaż obecnie mają swoje problemy, to autonomiczne pojazdy z pewnością staną się pewnego dnia rzeczywistością, a kierowcy będą ograniczać swój udział w ich prowadzeniu do podziwiania widoków.

Tyle że do tego momentu jeszcze daleka droga, ale z przyjemnością obserwujemy kolejne stawiane na niej kroki, jak choćby cechy semi-automatyczne z wykorzystaniem kamer światła widzialnego i systemów przetwarzania obrazu. Nie da się bowiem ukryć, że choć istnieją skuteczniejsze technologie, jak choćby LiDAR (Light Direction and Ranging), to z różnych powodów (głównie ceny i dodatkowych elementach montowanych na dachu) nie uświadczymy ich w autach produkcyjnych (z małymi wyjątkami). Dziś dowiadujemy się jednak, że Volvo chce to zmienić i wykorzystać potencjał drzemiący w tym rozwiązaniu.

Reklama

A o czym konkretnie mowa? LiDAR wykorzystuje niewidzialne i nieszkodliwe wiązki laserowe o niskiej intensywności, które są kierowane w stronę celu (a w przypadku samochodów autonomicznych całego otoczenia), a następnie mierzy się czas ich powrotu oraz długość fali, żeby obliczyć odległość od obiektu. W praktyce przekłada się to na możliwość stworzenia wysokiej rozdzielczości wizualizacji otoczenia samochodu pełnej detali, dzięki czemu autonomiczne pojazdy mogą poruszać się po drogach sprawnie i bezpiecznie, odpowiednio szybko reagując na zachodzące zmiany. 

Co prawda nie wszyscy go doceniają i wystarczy tu przypomnieć, że naśmiewał się z niego choćby Elon Musk, ale w rzeczywistości jego możliwości są nie do przecenienia, bo to jedna z najbardziej imponujących technologii wykrywania otoczenia 360°. Dlatego też Volvo postanowiło zainwestować w firmę Luminar, której udało się opracować LiDAR na tyle mały i tani, że możliwe będzie jego stosowanie w produkcyjnych samochodach. Materiały prasowe potwierdzają, że mamy chyba do czynienia z najmniejszym jak dotąd modułem LiDAR, ale jednocześnie pojawiają się wątpliwości, czy ma on zdolność do mapowania otoczenia we wspomnianych 360 stopniach (choć możliwe jest, że gdzieś z tyłu znajduje się druga jednostka).

Przy okazji Volvo poinformowało, że jego głównym celem jest implementacja tej technologii w autach o autonomii na poziomie 3, czyli bez udziału człowieka, ale jedynie w specjalnie wyznaczonych strefach, w tym konkretnym przypadku autostradach. Nowa funkcja będzie nosić nazwę Highway Pilot i zapewni duży skok względem poziomu 2, który wymagał od kierowcy pozostawania w stanie stałego czuwania i gotowości do przejęcia kierownicy. Zainteresowani? W takim razie jeszcze 2 lata czekania, bo Volvo będzie korzystać z LiDAR w produkcji od 2022 roku i dopiero wtedy przekonamy się, cz przyniesie on spodziewany przełom.

Źródło: GeekWeek.pl/Volvo

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy