"Rudy" 102. Gdzie stoi legendarny czołg?

Każdy, kto urodził się w Polsce po II wojnie światowej, wychował się na kultowych już, wojennych serialach przygodowych. Prym wśród nich wiodą „Czterej pancerni i pies”, którzy zdobyli popularność nie tylko w demoludach. Prawie każdy młodzieniec na wschód od Łaby chciał być Jankiem Kosem, albo Grigorijem, a dziewczynka Marusią. O czterech pancernych i psie wiedziano wszystko. Co jednak z innym głównym bohaterem serialu – „Rudym” o numerze 102?

article cover

"Rudy" 102. Gdzie stoi legendarny czołg?

Każdy, kto urodził się w Polsce po II wojnie światowej, wychował się na kultowych już, wojennych serialach przygodowych. Prym wśród nich wiodą „Czterej pancerni i pies”, którzy zdobyli popularność nie tylko w demoludach. Prawie każdy młodzieniec na wschód od Łaby chciał być Jankiem Kosem, albo Grigorijem, a dziewczynka Marusią. O czterech pancernych i psie wiedziano wszystko. Co jednak z innym głównym bohaterem serialu – „Rudym” o numerze 102?

Przymanowski korzystał z wielu wspomnień żołnierzy, by nadać przygodowej książce realizmu. Stąd pojawił się wachmistrz Kalita z 1 Samodzielnej Brygady Kawalerii, której żołnierze w ponad trzech czwartych pochodzili z przedwojennych pułków. Wakaty na stanowiskach oficerskich uzupełniono radzieckimi oficerami polskiego pochodzenia, a później sukcesywnie zastępowano polskimi przedwojennymi oficerami. Brygada Kawalerii była praktycznie w całości oparta na przedwojennej kadrze. Ułani przyszli na pomoc czołgom 1 pułku pod Borujskiej, gdzie przeprowadzili ostatnią szarżę w historii polskiej jazdy.
W 1 pułku czołgów czołgiem o numerze 102 dowodził weteran spod Lenino, ppor. Wacław Feryniec, który faktycznie ze swoją załogą przedarł się pod Studziankami do okrążonych radzieckich oddziałów – 2 i 3 batalionu 142 pułku gwardii. Wspominał o tym Władysław Seremak, pierwowzór Czereśniaka, który opisywał Przymanowskiemu jak prowadził czołg przez lasy.
Z kolei w serialu słynnego „Rudego” zagrało co najmniej osiem czołgów wyłącznie w wersji T-34-85. Wynikało to z niewielkiej liczby T-34 pierwszych wersji, jakie ostały się na stanie Wojska Polskiego w latach 60. Na pewno do dziś zachował się jeden z nich - stojący w poznańskim Muzeum Broni Pancernej T-34-85, który służył do zdjęć kręconych we wnętrzu czołgu. Drugi znajduje się w Muzeum Motoryzacji i Techniki w Otrębusach. Zagrał on jedynie epizodyczną rolę w odcinku „Rozstajne drogi” i był jednym z kilku dublerów, które grały „Rudego” podczas scen kręconych na poligonie w Żaganiu.
„Rudy” nosił oznaczenia kompanii sztabowej 1 pułku czołgów 1 Brygady Pancernej im. Bohaterów Westerplatte. Wprowadzono je na przełomie stycznia i lutego 1944 roku, a zmodyfikowano w czerwcu. I takie, zmodyfikowane oznaczenia, nosi serialowy czołg. Pierwsza cyfra oznaczała pułk, druga kolejną kompanię, trzecia kolejny czołg w kompanii. I tak w kompanii sztabowej 1 pułku czołgów, czołg z numerem 100 należał do dowódcy pułku, 101 do szefa sztabu, a 102 do adiutanta pułku.
W porównaniu do książki, w serialu nastąpiła jeszcze jedna zmiana. Pierwszy czołg o numerze 102 miał czteroosobową załogę. Wersja T-34-85 składała się z pięciu osób – czołgi otrzymały nową trzyosobową wieżę. W porównaniu do wcześniejszych, prócz dowódcy i ładowniczego, pojawiał się działonowy. W książce został nim Gustlik Jeleń. Jego miejsce jako ładowniczego zajął Tomek Czereśniak. Tego z kolei zastąpił Franciszek Wichura. W serialu jednak załoga nadal została czteroosobowa, a Wichura pojawiał się jedynie epizodycznie.
Poznański czołg zagrał jeszcze w 1996 roku w filmie „Poznań 1956”. Tam jednak jego numeru nie widać. Uważni widzowie zauważą za to czołg z numerem 102 w komedii „Sami swoi”. Stoi on w polu pszenicy. Obie produkcje były kręcone w bliskich lokacjach i Sylwester Chęciński wypożyczył jeden z czołgów z planu „Czterech pancernych i psa”. Również ten czołg trafił ostatecznie na złom. Z tych, które były wykorzystywane w bliskich ujęciach został jedynie egzemplarz z Poznania, który można oglądać w Muzeum Broni Pancernej.
Ci, którzy czytali książkę Przymanowskiego od razu zauważają różnice pomiędzy serialem a literackim pierwowzorem. W książce „Rudy” występuje w dwóch wersjach – T-34, model z 1941 roku, jakie faktycznie znajdywały się na stanie 1 pułku pancernego, a po jego stracie i śmierci pierwszego dowódcy, jako uzupełnienie pułk otrzymuje T-34-85, uzbrojony w długolufową armatę ZiS-S-53 kalibru 85 mm.
Tak rozpruty czołg spadł filmowcom z nieba! Mogli swobodnie, przy dobrym świetle, kręcić sceny w autentycznych wnętrzach czołgu T-34-85. Wszystkie sceny drugiej i trzeciej serii zostały nakręcone właśnie w nim. Nawet słynna scena pokonywania zalanych tuneli metra. Wówczas żołnierze polewali czołg wodą, aby sprawić wrażenie, że dostaje się ona do wnętrza pojazdu.
Egzemplarz stojący w Poznaniu został poważnie uszkodzony podczas walk o lotnisko Ławica, pod koniec stycznia 1945 roku, które atakowała radziecka 20 Brygada Zmechanizowana Gwardii. Wrak, w którym ziała potężna dziura po pocisku, który przeszedł przez wieżę na wylot, zholowano z placu boju już po zakończeniu II wojny światowej. Pierwotnie miał trafić na złom. Jednak po dokładniejszych oględzinach, zdecydowano o przekazaniu go do Szkoły Oficerskiej, jako pomoc naukową.
Poznański czołg zagrał w drugiej i trzeciej serii. W pierwszej wszystkie sceny kręcone wewnątrz czołgu, były nagrywane we wrocławskim studiu przy wykorzystaniu makiet i fragmentów czołgu. Filmowcy trafili na ten egzemplarz całkowicie przypadkiem. Po ogromnym sukcesie pierwszej serii odbywali tourne po szkołach i zakładach pracy. Tak trafili do Poznania, gdzie dowiedzieli się, iż w Wyższej Szkole Oficerskiej Wojsk Pancernych stoi taki „Rudy”.
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas