Domowe piwo za złotówkę, część 2.
W pierwszej części rozważań o domowym piwie za złotówkę opisałem pierwsze kroki powstawania własnego browaru. Tym razem postaram się odpowiedzieć na pytanie jaki dodatkowy sprzęt jest potrzebny dla piwowara domowego. Opiszę też sposoby pozyskiwania butelek i ich magazynowania.
Zaopatrzeni w sprzęt niezbędny do uwarzenia swojego pierwszego piwa, musimy wiedzieć, że jest to absolutne minimum. Podczas zakupu fermentora należy pomyśleć o cukromierzu inne nazwy to winomierz, balingometr, multimetr.
Nazwa brzmi dość skomplikowanie, ale to zwykła probówka z wyskalowanym pływakiem na którym naniesione są jedna lub kilka skal. Najpopularniejszą skalą w naszej części Europy jest skala Balinga (Blg).
Dzięki temu prostemu przyrządowi możemy określić ilość cukru w brzeczce, a także obliczyć ilość alkoholu w naszym finalnym produkcie, a co najważniejsze w piwowarstwie domowym zmierzyć odfermentowanie piwa przed rozlewem.
Sposób mierzenia jest prosty. Wlewamy brzeczkę do probówki , tak aby wskaźnik swobodnie pływał i odczytujemy ze skali ilość Blg.
Koszt takiego cukromierza to około 8zł. Do każdego cukromierza dołączona jest instrukcja użytkowania.
Jest jeszcze kilka akcesoriów, w które można zainwestować takich jak: specjalistyczne mieszadło, zaworek grawitacyjny, miarka do cukru, sterylizatory butelek.
Nie oceniam przydatności owych akcesoriów ponieważ od wielu lat bez nich się obywam. Może dla początkującego piwowara domowego okażą się bardzo przydatne lub nieodzowne
Teraz to, co wszystkim, którzy nie zrobili jeszcze swego piwa wydaje się najprostsze, a w praktyce jest najbardziej niewdzięczne. Pozyskiwanie, obrót, mycie i magazynowanie butelek. Z pozyskiwaniem butelek raczej nie ma problemu, natomiast pozyskanie czystych butelek to już naprawdę duży problem.
Butelki po piwie z nalepkami najlepiej umyć w zmywarce. Nalepki schodzą w 90%, ale natychmiast po zakończeniu mycia należy zmywarkę otworzyć i usunąć luźne, odklejone nalepki, bo mogą przylepić się do wnętrza zmywarki i jest dodatkowy duży problem z ich usunięciem. Jest to sposób sprawdzony i nie szkodzi zmywarce - przynajmniej naszej.
Niestety - butelki ze zmywarki nie są idealnie czyste. Należy je przejrzeć dokładnie pod dobrym oświetleniem i jeśli zostały niedomyte lub są w nich nawet minimalne plamy pleśni to można spróbować umyć ręcznie w gorącej wodzie z kroplą płynu do mycia naczyń. Jeśli to nie pomoże to lepiej je wyrzucić. Nakłady czasu, nerwy i ilość zużytej wody nie są warte "zachodu".
Inny sposób naprawdę doskonały to wprowadzenie wśród znajomych informacji o tym, że zaczynamy warzyć własne piwo i potrzebujemy czystych butelek, podkreślam słowo czystych. Najlepiej jednak od razu wprowadzić przelicznik: 5 czystych butelek za 1 nasze piwo i wszyscy są zadowoleni.
Cały czas kładę nacisk na słowo CZYSTYCH, gdyż piwo domowe jest niepasteryzowane, ani w żaden inny sposób utrwalane. Niedomyta napełniona naszym piwem butelka, psuje cały nasz wysiłek i w ekstremalnych warunkach może doprowadzić do wybuchu. Czyste butelki najlepiej ustawiać do góry dnem w skrzynce po piwie i tak przechowywać.
Przed rozlewem naszego piwa butelki ponownie płuczemy; niektórzy dodają środków dezynfekujących na bazie nadwęglanu sodu, które są dostępne w każdym sklepie piwowarskim.
Ja ich nie stosuję, używam tylko bardzo gorącej wody, wyznając zasadę jak naturalne to cały proces bez chemii. Wypłukane butelki kiedyś wkładałem do piekarnika, ale od dłuższego czasu używam specjalistycznej suszarki do butelek. Jest to sprzęt, który upraszcza cały etap przygotowania butelek do rozlewu. Naprawdę nie wiem jak obywałem się bez niej tyle lat. Cena takiej suszarki to około 40-50zł.
Tym sposobem zakończyliśmy kompletowanie sprzętu, a butelki czekają na pierwsze piwo.
W następnym artykule opiszę jaki zestaw piwowarski najlepszy jest na początek naszej przygody z piwowarstwem domowym.
Maciej Gozdawa Grajewski
***
Napisz do autora i zadaj mu pytanie na temat piwa: piwogozdawa@interia.pl