Kanapka - symbol Manchesteru. Dałbyś jej radę?
Kraków ma obwarzanki, Poznań rogale świętomarcińskie, a Manchester od niedawna może pochwalić się kanapką - symbolem. Przynajmniej tak twierdzą właściciele lokalu oferującego oryginalne danie.
Sprawcami całego zamieszania są Samantha i Garry Mitchell z miasta Hyde, oddalonego 11 km od Manchesteru. Rok temu wpadli na pomysł, żeby w prowadzonym przez nich The New Cake and Sandwich Shop podawano kanapki tygodnia.
Nie ma w tym jeszcze nic oryginalnego, to sprawdzony sposób na przyciągnięcie klientów, tym bardziej, że nowe kanapki sprzedawane są w promocyjnej cenie trzech funtów (jakieś 14,50 zł).
Strzał w dziesiątkę
Przed paroma dniami Mitchellowie zaprezentowali cotygodniową nowość w swoim lokalu, tym razem trafiając w marketingową dziesiątkę.
"Pie Face", czyli nowość w menu, została rozreklamowana pod szyldem "najbardziej typowej kanapki Manchesteru", a to brzmi kusząco nie tylko dla podniebień smakoszy, ale - jak widzicie - również dla mediów.
Te w Wielkiej Brytanii poszły nawet o krok dalej, stwierdzając, że jest to symbol kulinarnych gustów nie tylko Manchesteru, ale całej północnej Anglii. Wszystko dlatego, że "Pie Face" składa się z kilku składników diety, praktykowanej przez wielu Brytyjczyków z tej części kraju.
"Pie Face", czyli... co?
Za bułkę robi tu miękki muffin, a w środku mamy warstwę frytek, steak pie (czyli placek z wołowiną po naszemu) i puree z zielonego groszku. Całość opcjonalnie możemy sobie polać sosem.
"Przygotowujemy dziwne, niekiedy odjechane kanapki, ale nasi klienci uwielbiają tą różnorodność. Reakcje na "Pie Face" przeszły nasze najśmielsze oczekiwania"- mówi Samantha Mitchell, pewnie już myśląc o tym, jak zaskoczy kanapkowych łasuchów kolejnym razem.
Za trzy funty - każdy pomysł Mitchellów testujemy w ciemno!