Schabowy po góralsku. Idealny po wysiłku
Po wysiłku, ale też, gdy wracamy po pracy do domu, a staliśmy na mrozie na przystanku, marzymy o potrawach kalorycznych czy rozgrzewających. O czymś sycącym i rozgrzewającym. Idealnie na taki posiłek nada się schabowy po góralsku.
To potrawa kaloryczna i sycąca, musimy przyznać. Ale po dużym wysiłku, górskiej wędrówce czy nartach sprawdzi się idealnie i doda sił. Schabowy po góralsku to bogatsza wersja popularnego kotleta schabowego: z podsmażanymi pieczarkami i oscypkiem, wszystko zapieczone w piecu.
Składniki:
plastry schabu bez kości (po jednym na osobę),
20 dag pieczarek,
20 dag tartego oscypka,
jajko, bułka tarta i mąka do panierki,
sól pieprz, tłuszcz do smażenia.
Przygotowanie:
Umyte i wysuszone pieczarki trzemy na tarce o grubych oczkach. Smażymy je ok. 10 minut na oleju, dopiero, gdy są usmażone, doprawiamy solą i pieprzem. Zbyt wcześnie posolone pieczarki staną się wodniste. Rozbity cienko schab solimy, pieprzymy i panierujemy w mące, jajku i bułce tartej. Smażymy na gorącym tłuszczu na jasnozłoty kolor.
Kotlety układamy w brytfance do pieczenia. Na każdy z kotletów kładziemy po dwie łyżki podsmażonych pieczarek, posypujemy obficie tartym oscypkiem. Zapiekamy w piekarniku, aż ser się rozpuści. Podajemy natychmiast po wyjęciu. Takie kotlety znajoma góralka z Zębu podaje z ziemniakami i surówką z czerwonej kapusty lub z ogórków i świeżej białej kapusty z koperkiem i z kwaśnym sosem na bazie musztardy, oleju i cytryny.