Szarańcza zamiast mięsa. UE zatwierdza nową żywność

W ostatnich latach coraz częściej mówi się o ogromnym koszcie środowiskowym hodowli bydła i trzody chlewnej, co skłania nas do poszukiwania bardziej “zielonych" alternatyw. Jedną z nich są substytuty mięsa, na przykład... owady.

W ostatnich latach coraz częściej mówi się o ogromnym koszcie środowiskowym hodowli bydła i trzody chlewnej, co skłania nas do poszukiwania bardziej “zielonych" alternatyw. Jedną z nich są substytuty mięsa, na przykład... owady.
Szarańcza wędrowna już niedługo w sklepach jako substytut mięsa /123RF/PICSEL

W maju tego roku dowiedzieliśmy się, że Unia Europejska zdecydowała o wpisaniu larwy chrząszcza mącznika młynarka (Tenebrio molitor) do katalogu produktów nowej żywności. Za hasłem tym kryją się innowacyjne produkty, które nadają się do spożycia przez ludzi, ale dotąd nie były powszechnie stosowane na terenie wspólnoty (chodzi zarówno o żywność wcześniej niestosowaną, jak i produkowaną z użyciem nowych technologii). 

Niekoniecznie oznacza to, że już niedługo zamiast chipsów będziemy chrupać suszone robaczki, ale gdyby jakiś producent się na to zdecydował, ma taką możliwość - zdecydowanie bardziej prawdopodobne jest jednak, że wspomniane larwy będą sproszkowanym dodatkiem do innych produktów. Dziś dowiadujemy się zaś, że na wniosek Holendrów na listę trafiła również szarańcza wędrowna (Locusta migratoria).

Reklama

Dlaczego jedzenie owadów ma sens?

I chociaż myśl o jedzeniu owadów nie jest najprzyjemniejsza, to warto pamiętać, że w niektórych regionach świata jest to standard - za jadalne uznaje się ponad 2000 gatunków owadów, a w samej Azji są one częścią codziennej diety milionów ludzi. Co więcej, osoby, które miały okazję spróbować tych przysmaków, twierdzą najczęściej, że smakują one lepiej niż wyglądają i cały opór przed ich spróbowaniem siedzi w naszej głowie.

Owady są świetnym źródłem białka, a do tego oferują wiele innych cennych składników - witaminy, żelazo czy aminokwasy. Poza tym, niewiele osób zdaje sobie sprawę z faktu, że pośrednio już od dawna jemy owady, choćby w postaci barwnika spożywczego o nazwie koszenila. Ten jest pozyskiwany z wysuszonych i zmielonych czerwców kaktusowych, które produkują kwas karminowy. Lubicie jogurt truskawkowy albo czerwone żelki? W takim razie z pewnością mieliście już okazję spróbować owadów. 

Wracając jeszcze do wspomnianej szarańczy, większość niezbędnych formalności została już dopełniona, więc obecność tego owada w naszych sklepach to tylko kwestia czasu. W jakiej formie będzie dostępny? Z dokumentów wynika, że w całości do jedzenia jako przekąska, suszony lub mrożony (pozbawiony nóg i skrzydeł, aby zminimalizować ryzyko występowania zaparć jelitowych) oraz mielony jako dodatek do innych potraw.

Jeśli więc od dawna chcieliście ograniczyć spożycie mięsa ze względu na kwestie środowiskowe, to właśnie pojawiła się ciekawa alternatywa... ba, możecie nawet pójść o krok dalej i przy okazji zmienić też dietę swojego czworonoga, bo na rynku coraz częściej pojawiają się także karmy dla zwierząt oparte o białko z owadów. Smacznego!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: mięso | UE
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy