Tradycyjne sery - prawdziwy smak gór

Ser wołoski, bundz, ser gazdowski to przysmaki z podkarpackich gór, wyrabiane tradycyjną metodą górali rusińskich. Smakosze mogą ich spróbować wędrując po podkarpackich szlakach Beskidu Niskiego i Gór Słonnych.

ser
serEast News
Tradycyjne serowarstwo polskie powstało dzięki wołoskim pasterzom
Tradycyjne serowarstwo polskie powstało dzięki wołoskim pasterzomJOLA LIPKAEast News

Do wyrobu tych serowych smakołyków współcześni producenci używają, podobnie jak przed wiekami rusińscy górale wywodzący się od wołoskich pasterzy, mleka koziego, owczego i krowiego. Jak wyjawił znany rzeszowski smakosz i pasjonat kulinarny Krzysztof Zieliński sery te robione są tradycyjną metodą i formowane ręcznie. Niektóre z nich powstają w szałasach zwanych bacówkami lub kolibami, tak, jak dawniej robili to górale rusińcy, czyli Bojkowie i Łemkowie.

Jak przypomniał Zieliński, zamieszkiwali oni trudno dostępne, górzyste tereny na pograniczu polsko-węgierskim. Trudnili się przede wszystkim rolnictwem, hodowlą i eksploatacją lasu. Mieli oni, podążając za swymi stadami, w drugiej połowie XIV wieku pojawić się w Ziemi Sanockiej, a w XV stuleciu dotrzeć do Biecza.

- To oni przynieśli do Polski tradycje serowarskie. Pasterstwo w górach początkowo opierało się na hodowli owiec i kóz, które w odróżnieniu od krów były łatwiejsze i tańsze w utrzymaniu. Pasterze, którzy wychodzili z owcami w góry, spędzali tam kilka miesięcy. W tym czasie żywili się właściwie wyłącznie mlekiem i jego przetworami - opowiadał smakosz.

W związku z tym pasterze zdobyli wiedzę o sposobach i zasadach wytwarzania różnych serów, czy innych mlecznych przetworów, jak masło, maślanka, serwatka czy żentyca. Swoją wiedzę przekazywali z pokolenia na pokolenie. Obecnie wiedza ta - według Zielińskiego - stała się sztuką, której tajniki znane są tylko producentom z tego regionu, gdzie osiedlili się wołosi-pasterze.

Zatem jakie tradycyjne przysmaki z kuchni pasterskiej można spróbować dziś? Jednym z nich jest ser wołoski wędzony i naturalny, wyrabiany ręcznie w miejscowości Mszana w okolicy Przełęczy Dukielskiej, metodami tradycyjnymi z niepasteryzowanego mleka koziego.

Zieliński podkreślił, że kozie mleko idealnie nadaje się do wyrobu serów, ponieważ kuleczki tłuszczu są mniejsze niż w mleku krowim. A najcenniejszą właściwością koziego mleka jest białko, które nie wywołuje alergii, a sery kozie są miękkie, zwykle mają aksamitną skórkę i intensywny, lekko słonawy smak. Czasami sery takie obtaczane są w popiele z węgla drzewnego, posypywane przyprawami, ziołami i zawijane w liście.

Charakterystyczny smak mleka i jego przetworów wynika ze specyfiki podkarpackich łąk i pastwisk
Charakterystyczny smak mleka i jego przetworów wynika ze specyfiki podkarpackich łąk i pastwiskJOLA LIPKAEast News

Taki ser kozi farmerski z Mszany we wrześniu 2011 r. podczas Szczytu Partnerstwa Wschodniego organizowanego w ramach Polskiej Prezydencji w Unii Europejskiej znalazł się na stole spotkania unijnych premierów!

Z koziego bundza (bunca) robi się też bryndzę. Metoda jej wyrobu znana jest w Beskidzie Niskim już od XV wieku i do dziś nie uległa większym zmianom.

-Charakterystyczny smak mleka i jego przetworów wynika ze specyfiki podkarpackich łąk i pastwisk, na których dzisiaj gospodaruje się metodami ekologicznymi. Latem kozy pasą się swobodnie, zimą żywione są sianem - zauważył Zieliński.

Smakosze serów karpackich mogą posmakować też bryndzy owczej. Mleko owcze ma dwa razy więcej tłuszczu i białka od krowiego. Poprzez zaprawianie mleka podpuszczką w podgrzanym mleku powstaje skrzep serowy, który jest następnie rozdrabniany za pomocą drewnianych narzędzi. Usuwa się też z niego serwatkę.

Baca ręcznie wygniata ścinający się w żentycy ser i formuje go w bryłę zwaną gomółą. Później zawiniętą w płótno zawiesza, aby odciekła. Po upływie doby bundz trafia do chłodni, by po kolejnych 10-12 dniach obsychania i fermentowania rozdrobnić go, posolić i ubić szczelnie w drewnianych beczułkach. I mamy gotową bryndzę.

Innym przysmakiem są wędzone sery zwane gazdowskimi, pucokami lub bruskami. Ich wyrób zaczyna się od podgrzewania w kotle z gorącą serwatką bundza, najczęściej krowiego, ale może być też z mieszaniny mleka owczego i krowiego lub krowiego i koziego. Z takiej ciepłej masy ręcznie toczy się kule i umieszcza się je w drewnianej formie. Następnie ser trzeba schłodzić w zimnej wodzie, a potem na dobę wrzucić do solanki, w której stwardnieje. Po schnięciu przez dwa dni będzie powoli wędzony w drewnianych pojemnikach. Po pięciu dniach jest gotowy do jedzenia. Pycha!

Tradycyjny ser zaczyna się produkować od podgrzania w kotle serwatki
Tradycyjny ser zaczyna się produkować od podgrzania w kotle serwatkiANNA KACZMARZ/REPORTEREast News

A. Pipała

PAP life
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas