Twój znajomy dostał bana w Airbnb? Jesteś następny w kolejce

Popularny serwis internetowy, który umożliwia krótkoterminowy wynajem lokali od osób prywatnych, przyznał się do nieco ryzykownej polityki. Airbnb zdecydowało się bowiem na... banowanie osób, jakie mogłyby udać się w podróż z tymi użytkownikami, którzy już są zablokowani na platformie. Jak to działa i dlaczego w ogóle zdecydowano się na taki ruch?

Możesz mieć absolutnie czyste konto, zostawiać za sobą czyste, niezniszczone pomieszczenia, a twoje konto i tak może zostać zbanowane. Dlaczego? Możesz być powiązany z osobą, jaką Airbnb uznało za zagrożenie bezpieczeństwa. Od razu trzeba przyznać, że nie brzmi to dobrze. Firma chce jednak zapewnić bezpieczeństwo właścicielom wynajmowanych lokali. Polityka ta jest nieco problematyczna, ponieważ można ją uznać za niesprawiedliwą i dyskryminującą.

Airbnb potwierdziło, że firmie zdarza się odmawiać wynajmu użytkownikom związanym ze zbanowanymi osobami, jakie mogłyby podróżować razem z nimi. Taka sytuacja przytrafiła się jednej z internautek, która, by opłacić pobyt, skorzystała z karty kredytowej swojego chłopaka, który ma kartotekę kryminalną. Kobieta próbowała odwołać się od decyzji portalu, jednak Airbnb podtrzymało swoje stanowisko, argumentując, że ma to na celu chronić społeczność serwisu.

Reklama

Polecamy na Antyweb | Stranger Things nie daje o sobie zapomnieć. Powstaje spektakl teatralny

Mój znajomy został zablokowany w Airbnb, odwołano też moją rezerwację. Co teraz?

Co można zrobić w takiej sytuacji? Wyjścia są dwa. Osoba pierwotnie zablokowana może się do tego bana odwołać z nadzieją na pozytywne rozpatrzenie sprawy albo użytkownik próbujący wynająć lokal może udowodnić, że nie jest blisko związany z osobą zablokowaną.

Rzecznik Airbnb powiedział, że firma zdaje sobie z tego sprawę, że rozwiązanie nie jest idealne, ale jest konieczne — szczególnie w przypadku, gdy ktoś bliski zbanowanego użytkownika próbuje ponownie zarezerwować odwołaną przez niego rezerwację przy użyciu tej samej karty kredytowej.

Należy zaznaczyć, że Airbnb to prywatna firma, a osoby dotknięte jej polityką mogą po prostu skorzystać z usług konkurencji. Nie są też znane szczegóły na temat tego, za co partner użytkowniczki został zablokowany. Firma nie poinformowała, od jak dawna stosuje takie rozwiązania ani nie podała, do jakich dokładnie naruszeń bezpieczeństwa musi dojść, by internauci zostali zbanowani.

Airbnb działa na rynku od 14 lat. Skomplikowane kompromisy między bezpieczeństwem a dostępnością zdają się częstym tematem w przypadku tego serwisu. Kilkukrotnie odnotowano dość przerażające sytuacje, w których to goście atakowali gospodarzy i niszczyli ich własność — dlatego też firma wprowadziła kontrole i liczne przepisy bezpieczeństwa. Niedawno firma zakazała również organizowania imprez i wydarzeń w wynajmowanych lokalach. Airbnb zdecydowało się też na odwoływanie rezerwacji użytkowników, jacy szturmowali Kapitol 6 stycznia 2021 roku.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: airbnb
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy