YouTube usuwa funkcję, którą mają prawie wszystkie apki społecznościowe

To, że w prawie wszystkich aplikacjach społecznościowych jest to samo, mogliśmy zauważyć już od jakiegoś czasu. Firmy odgapiają od siebie na potęgę, inspirują się, pożyczają pomysły — jakkolwiek to nazwiemy, faktem jest, że w wiodących serwisach można publikować takie same treści za pomocą takich samych funkcji. I tak niemal wszędzie mamy relacje, rolki/krótkie filmy, posty typu zdjęcia/filmy, posty tekstowe... Ale nie od dziś też wiadomo, że po prostu nie każde rozwiązanie pasuje w każdym miejscu — w niektórych z nich po prostu nie mają szans powodzenia. Żegnajcie więc, relacje na YouTubie.

Relacje po raz pierwszy pojawiły się najpewniej na Snapchacie. Chodzi o krótkie posty zawierające zdjęcie lub tekst, które umieszczaliśmy na łamach platformy, a te po 24 godzinach znikały. Wkrótce później rozwiązanie to znalazło się także na Instagramie pod nazwą "Stories". Zasady są takie same — użytkownicy publikują posty, które po dniu znikają. No i nie zgadniecie. Relacje pojawiły się też na Facebooku oraz YouTubie.

I to właśnie o tą ostatnią platformę dziś chodzi. Tak jak, przyjmijmy, relacje miały sens w tych pozostałych, tak na YouTubie...?

Reklama

Przypomnijmy, że YouTube to platforma, na której umieszczane są filmy. Kiedyś raczej dłuższe, teraz także krótsze w formie YouTube Shorts. Do tego dochodzą jeszcze tzw. posty społeczności, czyli informacje tekstowe, jakie twórcy mogą publikować dla swoich odbiorców.

Możliwości na kontakt ze społecznością i prowadzenie swojej działalności na platformie jest więc sporo, większość z nich jest też często używana (a dodatkowo YouTubie w ostatnim czasie wprowadził także monetyzację krótkich filmów). Dlaczego to właśnie relacje się nie przyjęły?

Porażka relacji na YouTubie. Jaki jest tego powód?

Funkcja ta została wprowadzona w 2017 roku. Dostępna była dla... użytkowników, którzy mieli ponad 10 tysięcy subskrybentów. Tak jak w przypadku innych platform, znikały po pewnym czasie, a ich zamysł sprowadzał się chyba do tego, aby twórcy publikowali krótkie aktualizacje albo treści zza kulis produkcji. No i chyba właśnie w tym jest problem — dostęp do tej funkcji był bardzo ograniczony, YouTube też niekoniecznie skupił się na promocji tego rozwiązania.

Nie dziwi więc zbytnio decyzja platformy o usunięciu relacji, nie zdziwiłabym się, gdyby większość użytkowników YouTube’a w ogóle nie wiedziała, że można je było postować.

Serwis obecnie bardzo promuje YouTube Shorts, czyli krótkie filmy, które swoją formą przypominają... treści publikowane na TikToku czy instagramowe rolki, jednak trzeba przyznać, że w tym wypadku ma to sens.

Użytkownicy nie będą mogli publikować relacji od 26 czerwca. Czy ktoś w ogóle to zauważy? Jeżeli tak, to osób tych raczej nie będzie zbyt dużo.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: YouTube
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama