Egzoplaneta, która nie powinna istnieć. Układ porównano do Ziemi i Słońca

Naukowcy odkryli egzoplanetę sklasyfikowaną pod nazwą LHS 3154b, która okazała się bardzo nietypowa. Do tego stopnia, że teoretycznie taka planeta nie powinna w ogóle istnieć. Jest wielka i orbituje wokoło małej gwiazdy. Układ porównano do Ziemi i Słońca. Różnica w wielkościach jest wręcz kolosalna.

To nie pierwszy raz, gdy astronomowie odkryli egzoplanety, które uciekają z obecnie dostępnej wiedzy na temat obcych światów. Do tego stopnia, że istnienie takich obiektów wprawia naukowców w zakłopotanie, bo ci nie są w stanie wyjaśnić możliwości istnienia takich planet. Do nich zalicza się nowe odkrycie w postaci LHS 3154b.

Ta egzoplaneta nie ma prawa istnieć

LHS 3154b to duża egzoplaneta. Nie jest co prawda rekordzistką pod tym względem, bo jest tylko około 13 razy masywniejsza od Ziemi. Badania na obiekcie zostały przeprowadzone m.in. z użyciem Teleskopu Hobby-Eberly'ego w zachodnim Teksasie i dla astronomów nowa planeta stanowi nie lada zagadkę.

Reklama

Sama egzoplaneta w sobie nie jest dziwna, ale już układ, w którym się uformowała, jest naprawdę zagadkowy. Obiekt orbituje wokoło chłodnej, czerwonej gwiazdy, której masa została oszacowana na 9 razy mniejszą od masy Słońca. System został porównany do Ziemi oraz naszej gwiazdy, co ilustrują poniższe obrazy.

Jak nietrudno zauważyć, proporcje gwiazd i planet są bardzo różne. Nie zachowano jedynie skali dla odległości, ale to ma tutaj mniejsze znaczenie. Astronomowie zachodzą w głowę, jak egzoplaneta wielkości LHS 3154b mogła powstać w towarzystwie tak małej gwiazdy i skąd wziął się dysk protoplanetarny mający w tym przypadku aż tak dużo materii? Odpowiedź na to pytanie pozostaje zagadką.

Kosmos jest pełen dziwnych planet

Ludzkość zaczęła odkrywać egzoplanety trzy dekady temu i do tej pory potwierdzono już kilka tysięcy takich obiektów. Sporo z nich odkrył teleskop TESS należący do NASA. Wśród nich znajduje się sporo planet typu superziemia. Jedna z nich została niedawno odkryta przez toruńskich astronomów. Są też takie, których istnienie ciężko wytłumaczyć.

Dobrym przykładem niewytłumaczalnych planet jest świat sklasyfikowany pod nazwą TOI-1853 b. To również spora egzoplaneta wielkości Neptuna, ale ma zbyt dużą masę (jak na obecną wiedzę). Szacuje się, że cztery razy większą od lodowego olbrzyma z Układu Słonecznego. To oznacza, że nasza wiedza o planetach nie jest jeszcze wystarczająca, ale wraz z kolejnymi dekadami powinna się pogłębiać i będzie to możliwe dzięki kolejnym badaniom.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Egzoplaneta | Kosmos | gwiazdy | Słońce | Ziemia | Planety
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy