ERS-2 spadł na Ziemię. Wielki satelita ESA został zniszczony

ERS-2 to ogromny satelita należący do Europejskiej Agencji Kosmicznej, który w kosmosie przebywał od blisko trzech dekad. W tym tygodniu dokonał żywota i zgodnie z zapowiedziami ESA wleciał w atmosferę Ziemi, co nastąpiło nad Oceanem Spokojnym.

ESA już jakiś czas temu poinformowała, że jej nieużytkowany od lat satelita ERS-2 spadnie na Ziemię. Problem stanowił fakt, że odbyło się to w niekontrolowany sposób i nie było wiadomo, gdzie dokładnie statek wpadnie w atmosferę planety, a potem ewentualnie jego fragmenty. Na szczęście obyło się bez większych szkód.

Reklama

Satelita ERS-2 należący do ESA wszedł w atmosferę na oceanem

Z informacji przekazanych przez Europejską Agencją Kosmiczną, która monitorowała sytuację wynika, że dwutonowy satelita ERS-2 wpadł w atmosferę Ziemi 21 lutego w okolicy godziny 18:17 naszego czasu. W rejonach nad północną częścią Oceanu Spokojnego pomiędzy Alaską a Hawajami.

ESA już wcześniej przekazała, że ogromny satelita powinien w dużym stopniu spłonąć w atmosferze Ziemi i w całości nie dotrze na powierzchnię. Mogły spaść elementy o szacowanej wadze do około 52 kg.

Satelita przeleciał wcześniej nad Punktem Nemo, który jest cmentarzyskiem dla statków kosmicznych. Znajdują się tam szczątki około 260 obiektów, które ludzie wcześniej wysłali na orbitę okołoziemską. Potem ERS-2 przeleciał m.in. nad biegunem południowym i państwami afrykańskimi. Wśród nich były Mozambik, Zambia, Malawi, Tanzania, Burundi oraz Rwanda. Następnie leciał nad Europą, Grenlandią i Ameryką Północną. Po znalezieniu się nad Pacyfikiem i Antarktydą udał się w kierunku zachodniej Afryki, gdzie stracono z nim kontakt.

Statek dostarczył o Ziemi mnóstwo informacji

ERS-2 to satelita obserwacyjny, który został wystrzelony przez Europejską Agencję Kosmiczną w kosmos w 1995 r. Znajdował się na orbicie przez blisko 30 lat, ale już od dłuższego czasu nie prowadził badań. Jego instrumenty zebrały mnóstwo informacji o lądach oraz oceanach naszej planety. Miały również nieoceniony wkład w badanie czap lodowych.

W momencie startu satelita ERS-2 ważył nieco ponad 2500 kg. Statek później wykonał pewne manewry, co miało na celu opróżnienie jego zbiorników z paliwa oraz obniżenie orbity. 21 lutego jego misja zakończyła się definitywnie.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: ESA | Kosmos | Ziemia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama