Już oficjalnie, NASA wysyła dużego drona na Tytana, księżyc Saturna [WIDEO]

Dron Ingenuity, który obecnie eksploruje Marsa, pokazał dobitnie, że przyszłość eksploracji obcych światów tkwi właśnie w takich urządzeniach. Po Czerwonej Planecie, teraz nadszedł czas na nowy cel. Będzie nim księżyc Saturna.

Łaziki eksploracyjne powoli, ale nieubłaganie, odchodzą do lamusa. Ich miejsce zajmą zaawansowane drony, które znacznie szybciej, taniej i bezpieczniej poszukają śladów życia na obcych planetach i ich niezwykłych księżycach. Pierwszy w historii test takiego urządzenia w warunkach pozaziemskich odbywa się na naszych oczach, na Czerwonej Planecie.

Naukowcy z obsługi misji helikoptera Ingenuity są zachwyceni jego możliwościami. Nie ukrywają, że od początku w niego wierzyli, ale nie spodziewali się, że odbędzie dwa raz więcej lotów, niż wcześniej planowali. Na fali powodzenia, teraz chcą czegoś więcej. Kolejnym celem będzie Tytan, księżyc Saturna.

Reklama

Start ma nastąpić w roku 2027, a w 2034 dron wyląduje na powierzchni obiektu. Misja odbędzie się w ramach programu New Frontiers, której celem jest badanie obcych światów znajdujących się w Układzie Słonecznym. Gdy misja będzie realizowana, to na Marsie ma już pracować cała flota dronów, a nawet mogą już tam powstawać pierwsze ludzkie kolonie.

Tytan jest jednym z najciekawszych znanych nam obiektów. Na powierzchni panują bardzo niskie temperatury, występują naturalne zbiorniki płynnych węglowodorów, a atmosfera jest zdominowana przez azot, czyli podobnie jak na Ziemi. Astrobiolodzy uważają, że występują tam idealne warunki do powstania i rozkwitu różnych form życia. Kilka miesięcy temu odkryto tam niespotykaną molekułę, która brała udział w tworzeniu ludzkiego DNA. Księżyc Saturna w obecnej formie przypomina Ziemię sprzed miliardów lat.

Dron eksploracyjny będzie wyposażony w napęd jądrowy, a właściwie radioizotopowy generator termoelektryczny, osiem rotorów i zestaw instrumentów badawczych. Niska grawitacja Tytana (ok. jednej siódmej ziemskiej) i gęsta atmosfera (cztery razy gęstsza od ziemskiej) sprawiają, że jest to idealne miejsce dla tego typu statku powietrznego. Występuje tam stosunkowo spokojna atmosfera, wiatry są dużo słabsze niż na Ziemi, co sprawia, że ten glob jest idealnym miejscem do testów większego pojazdu latającego.

Według planu, misja będzie realizowana na obszarze zwanym Shangri-La. Leży on na równiku księżyca i obfituje w piaszczyste wydmy. Na myśl przywodzą one widoki z afrykańskiej Namibii. Dokładnie zbadany zostanie też krater Selk. W nim znajdować się mają oznaki niegdyś występującej tam wody, a także złożonych cząsteczek organicznych na bazie węgla.

Naukowcy planują, że misja naukowa ma potrwać 2,5 roku. W trakcie jej trwania, dron przemierzy ok. 175 kilometrów terenów piaszczystych oraz odbędzie loty nad zbiornikami metanu i etanu. Urządzenie zbada też stan atmosfery. Naukowcy planują wykonać tysiące zdjęć całego globu, a później dzięki nim poszukać śladów życia i ciekawych formacji, które mogą opowiedzieć nam historię ewolucji tego księżyca.

Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy