Łazik Perseverance sfotografował niezwykłe zjawisko na Marsie. Czym są diabełki pyłowe?

Należący do NASA łazik Perseverance uwiecznił na filmie poklatkowym niezwykłe zjawisko, które od lat fascynuje astronomów. Diabełki pyłowe to mini-tornada. Może to wydać się dziwne, ale uratowały one i jednocześnie uśmierciły marsjańskie misje.

Należący do NASA łazik Perseverance uwiecznił na filmie poklatkowym niezwykłe zjawisko, które od lat fascynuje astronomów. Diabełki pyłowe to mini-tornada. Może to wydać się dziwne, ale uratowały one i jednocześnie uśmierciły marsjańskie misje.
Łazik Perseverance uwiecznił na zdjęciach diabełka pyłowego /NASA/DLR /materiały prasowe

Diabełki pyłowe to bardzo ciekawe zjawisko, które może być zarówno piękne jak i niebezpieczne dla mieszkańców naszej planety. Tymczasem dla robotów eksplorujących powierzchnię Czerwonej Planety dotychczas okazały się zbawienne. Dzięki niemu udało się uratować dwie misje marsjańskich łazików NASA.

Amerykańska Agencja Kosmiczna opublikowała właśnie film poklatkowy wykonany przez łazik Perseverance, który już od ponad roku realizuje historyczne badania Marsa. Mają zaowocować one odkryciem śladów niegdyś istniejącego tam życia, a może nawet i obecnie. Robot niemal bez przerwy wykonuje zdjęcia swojego otoczenia.

Reklama

Niedawno udało mu się zarejestrować diabełki pyłowe, przetaczające się bardzo blisko niego. Chociaż na Marsie są to dość częste zjawiska, uwiecznienie ich na obrazach nie należy do łatwych. Naukowcy zamierzają w najbliższym czasie wykonać najlepsze w historii obrazy diabełków, by dzięki nim lepiej poznać i zrozumieć ich funkcjonowanie w warunkach marsjańskich.

Diabełki pyłowe różnią się od tych z Ziemi

Diabełki pyłowe, podobnie jak ma to miejsce na Ziemi, powstają w wyniku dużych różnic temperatur występujących na małym obszarze. Ziarenka pyłu i dwutlenku węgla nagrzewają się od promieni słonecznych, a napływ chłodniejszego powietrza sprawia, że dochodzi do dużych różnic temperatury. To idealne warunki do powstania diabełków pyłowych.

Zdarzało się w przeszłości, że grupa takich powietrznych wirów opanowała duży obszar i podniosła z powierzchni pył, który zawiewany był na roboty NASA. To skutkowało nie tylko odcięciem ich paneli solarnych od promieni słonecznych, ale również uszkodzeniem elektroniki. Właśnie w taki sposób nieoczekiwanie zakończyła się misja łazika Opportunity. Co prawda, w jego przypadku była to globalna burza pyłowa, ale efekt jest taki sam.

Diabełek pyłowy uratował marsjański łazik Spirit

Jednak diabełki pyłowe mogą też pomóc misji, jak było to w przypadku łazika Spirit. Jego panele były pokryte pyłem, ale przetaczający się blisko robota diabełek pyłowy całkiem nieoczekiwanie usunął pył z paneli solarnych i sprawił, że do łazika zaczęła docierać energia elektryczna.

Tymczasem łazik Perseverance nie musi się obawiać o braki w energii, ponieważ zasilany jest generatorem termoelektrycznym, ale diabełki mogą utrudnić wykonywanie zadań i przeprowadzanie eksperymentów. Zupełnie inaczej jest jednak w przypadku helikoptera, którego loty mogą zakończyć się katastrofą, jeśli w trakcie nich pojawią się takie zjawiska.

Globalne burze pyłowe, do których dochodzi co jakiś czas na Marsie, zawdzięczają swoje powstanie właśnie m.in. diabełkom pyłowym. Tysiące ich unosi pył wysoko ponad powierzchnię i na przestrzeni miesięcy atmosferyczne wiatry rozprowadzają go po całej planecie. Dlatego chociaż te zjawiska są dobrze poznane na Ziemi, zupełnie inaczej jest w przypadku Marsa.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Perseverance | astronomowie | Kosmos | technologia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy