Listopadowa burza meteorów. Leonidy osiągną maksimum

Listopadowa pogoda nie sprzyja obserwacjom nieba, ale może uda się zobaczyć „spadające gwiazdy” w ten weekend. 17/18 listopada przypada maksimum roju Leonidów, który znany jest jako najszybszy rój, gdzie prędkości meteoroidów potrafią dochodzić do 72 kilometrów na sekundę.

W ten weekend kolejny deszcz meteorów. Leonidy osiągną maksimum

Leonidy to rój meteorów, którego aktywność rozpoczyna się 10 i trwa do 23 listopada. Jego maksimum przypada każdego roku na 17/18 dzień miesiąca. Rój ten związany jest z kometą 55P/Tempel-Tuttle. Drobiny materii wyrzucone podczas zbliżenia komety do Słońca zostają wyrzucone, tworząc warkocz pyłu i skał. Radiant roju znajduje się w pobliżu gwiazdy podwójnej Gamma Leonis.   

Mimo że ten rój nie szczyci się tak wysoką aktywnością, jak sierpniowe Perseidy, to jest równie rozpoznawalny. Jednak wszystko wskazuje na to, że w tym roku będziemy mieli do czynienia z około 10-15 zjawiskami na godzinę. Leonidy stały się jednym z najbardziej rozpoznawalnych rojów dzięki temu, że w przeszłości tworzył naprawdę spektakularne widowiska, zwane burzami meteorów.  

Reklama

Wybuchy aktywności Leonidów z lat 1833, 1866, 1966, 1999 i 2001 były tak spektakularne, że rój związany z kometą 55P/Tempel-Tuttle, stał się jednym z najbardziej wyczekiwanych w roku.  

Jak i kiedy oglądać

Mimo że w tym roku nie zanosi się na aż tak spektakularne widowisko, to w dalszym ciągu warto prowadzić obserwacje. Warunki będą sprzyjające, ponieważ tarcza Księżyca będzie oświetlona jedynie w 23 procentach i szybko schowa się za horyzontem. Maksimum wypada na początek weekendu z piątku na sobotę, co za tym idzie, część z nas nie będzie musiała się martwić, tym, że rano trzeba wcześnie wstać do pracy.  

Wystarczy jeden udany przelot, aby zapamiętać noc „spadających gwiazd” na całe życie. Przypominamy przy okazji zbliżającego się maksimum, że najlepiej na obserwacje wybrać się w miejsce oddalone od mocno oświetlonych miast. Im więcej sztucznego światła, tym większe prawdopodobieństwo, że przegapimy mniejsze kosmiczne skały, które spalają się w atmosferze w mgnieniu oka.  

Kometa 55P/Tempel-Tuttle

Jak już wspomnieliśmy, rój meteorów Leonidów związany jest z kometą okresową 55P/Tempel-Tuttle należącą do grupy komet typu Halleya. Po raz pierwszy zaobserwowana została 19 grudnia 1865 roku przez Wilhelma Tempela. Niecały miesiąc później odkrył ją niezależnie inny badacz Horace Parnell Tuttle, miało to miejsce 6 stycznia 1866 roku.  

Kometa zbliża się do Słońca co około 33 lata. W momencie zbliżenia pod wpływem ciepła uwalniany jest pył i materiał z komety, który zasila rój meteorów, właśnie listopadowych Leonidów. Ostatnio kometa była widoczna w 1999 roku, następne zbliżenie do Ziemi nastąpi w 2031 roku. Obserwować ją można już przy użyciu zwykłej lornetki.   

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Meteor | kometa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy