Najodleglejsza znana gwiazda uchwycona przez Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba

Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba nie przestaje zadziwiać. Mamy okazję zobaczyć dwa fenomenalne zdjęcia przechwycone przez obserwatorium. Na pierwszym z nich uchwycono Earendel. To najodleglejsza ze znanych ludzkości gwiazd. Na drugim obrazie z JWST można zobaczyć coś, co przypomina znak zapytania.

Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba znajduje się w kosmosie od ponad półtora roku i cały czas dostarcza nam niesamowite zdjęcia z różnych zakątków wszechświata. Naukowcy udostępnili w tym tygodniu dwa nowe obrazy przechwycone przez obserwatorium. Co na nich widać?

Najodleglejsza gwiazda świata, czyli Earendel

Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba został skierowany na Earendel. To najodleglejsza ze znanych ludzkości gwiazd, którą w zeszłym roku odkryto z użyciem Kosmicznego Teleskopu Hubble'a. Światło z tego obiektu potrzebuje na dotarcie do Ziemi około 12,9 mld lat świetlnych. Jednak sama gwiazda znajduje się znacznie dalej, co wynika z teorii rozszerzającego się wszechświata. Naukowcy szacują, że od Earendel dzieli nas obecnie około 28 mld lat świetlnych.

Reklama

Kosmiczny Teleskop Hubble'a uchwycił Earendel dzięki technice znanej jako soczewkowanie grawitacyjne. W przypadku zdjęcia z JWST wykorzystano instrument NIRCam (kamerę bliskiej podczerwieni). Dane z obserwatorium ujawniają, że gwiazda jest obiektem typu B ponad dwa razy gorętszą od naszego Słońca i około milion razy jaśniejszą.

Uczeni sugerują, że Earendel ma towarzysza, co nie jest niespodzianką. Większość tak dużych gwiazd znajduje się w układach podwójnych. Prawdopodobnie jest to znacznie chłodniejszy i bardziej czerwony kompan, co sugeruje rozciągnięte światło widoczne na zdjęciu z Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba.

Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba uchwycił znak zapytania

Kolejne zdjęcie przechwycone przez Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba również jest ciekawe. Widać na nim obiekt przypominający znak zapytania. W rzeczywistości nie jest to twór niemający wyjaśnienia. Astronomowie podejrzewają, że są to dwie galaktyki znajdujące się w kolizji, co spowodowało ogromne oddziaływanie sił grawitacyjnych pomiędzy obiektami. Trzeba przyznać, że wygląda to fenomenalnie.

Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba został wystrzelony w kosmos pod koniec grudnia 2021 r. Projekt pochłonął lata pracy i miliardy dolarów. Kilka miesięcy później obserwatorium zaczęło dostarczać pierwsze zdjęcia o wartości naukowej. Nie tylko z odległego wszechświata, bo kilka procent czasu pracy JWST przeznaczono na badania Układu Słonecznego.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba | Kosmos | gwiazdy | Galaktyka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama