Satelity zaczynają spadać z orbit. Nadchodzi kosmiczny kataklizm?
Słońce wielkimi krokami zbliża się do swojego szczytu aktywności. Oznacza to, że gigantyczne wybuchy na jego powierzchni wyślą w stronę naszej planety strumienie wiatru słonecznego, który może strącić na Ziemię większość satelitów.
Astronomowie są przerażeni aktywnością naszej dziennej gwiazdy. Wcześniejsze prognozy wskazywały, że szczyt cyklu będzie niski i nie powinniśmy się nim przejmować. Tymczasem obecnie dzieje się coś zupełnie odmiennego. NASA niemal codziennie odnotowuje podwyższoną aktywność geomagnetyczną.
Oznacza to, że na obszarach polarnych obficie pojawiają się zorze polarne. Jednak naukowcom sen z powiek spędza coś innego. Chodzi o gigantyczne strumienie wiatru słonecznego, a właściwie naładowanych cząstek pochodzących z naszej gwiazdy, które wchodząc w górne warstwy atmosfery, mogą ją rozgrzewać tak bardzo, że satelity zaczną masowo spadać na Ziemię.
Ta przerażająca wizja już rozgrywa się na naszych oczach, ale najgorsze dopiero ma nadejść. Naukowcy z ESA poinformowali, że pod koniec 2021 roku, satelity orbitujące w okolicach polarnych zaczęły szybko obniżać wysokość. Na przestrzeni ostatnich lat było to tylko 2,5 kilometra rocznie, tymczasem w ostatnich zaledwie 4 miesiącach odbywało się to aż 10 razy szybciej.