Śmierć planet może być źródłem tajemniczych rozbłysków w kosmosie

Szybkie rozbłyski radiowe są dla astrofizyków tajemnicą. Są zbyt krótkie, by je badać. Naukowcy mają nowy pomysł, jak mogą powstawać. To rozrywanie planet na kawałki...

Szybkie rozbłyski radiowe są dla astrofizyków tajemnicą. Są zbyt krótkie, by je badać. Naukowcy mają nowy pomysł, jak mogą powstawać. To rozrywanie planet na kawałki...
Jak powstają szybkie rozbłyski radiowe (Fast Radio Bursts czyli FRB). Naukowcy sądzą, że odpowiada za to rozrywanie planet na kawałki przez gwiazdę /123RF/PICSEL /123RF/PICSEL

Szybkie rozbłyski radiowe (Fast Radio Bursts, czyli FRB) to bardzo krótkie sygnały radiowe. Trwają kilka milisekund, czyli kilka tysięcznych części sekundy. Mrugnięcie okiem trwa zwykle od 100 do 150 milisekund.

Astronomowie odkryli pierwsze takie zjawisko dopiero w 2007 roku. Od tego czasu dowiedzieli się o nich niewiele. To rzadkie zjawiska i trwają tak krótko, że nie ma jak ich badać - pojawiają się i na zawsze milkną. Natura radiowych fal zdradza tylko, że muszą dobiegać spoza naszej Galaktyki.

Jest kilka hipotez, jak mogą powstawać szybkie rozbłyski radiowe. Już w 1967 roku odkryto regularne sygnały radiowe dobiegające z kosmosu. Z czasem okazało się, że ich źródłem nie są wcale obce cywilizacje, a szybko obracające się gwiazdy neutronowe - pulsary. One jednak, jak nazwa wskazuje, pulsują, czyli nadają regularnie.

Reklama

Pulsary, magnetary i szybkie rozbłyski radiowe

Część pulsarów ma bardzo silne pole magnetyczne - miliardy razy silniejsze niż pole magnetyczne Słońca. Nazwano je magnetarami. W 2020 roku potwierdzono, że jeden z szybkich rozbłysków radiowych, czyli FRB, dobiegł do nas właśnie z magnetara. Nadal jednak zagadką pozostawało, jak taki rozbłysk magnetara powstaje. Naukowcy zaproponowali właśnie nowe wyjaśnienie. To śmierć planety.

Gdy planeta obiega gwiazdę neutronową po eliptycznej, wydłużonej orbicie, przyciąganie rozciąga planetę. Zaczyna przypominać piłkę do futbolu amerykańskiego. Ze zdeformowanej planety gwiazda może odrywać jej kawałki liczące kilka kilometrów. Takie kawałki spadają na gwiazdę i przechodzą przez ekstremalnie silne pole magnetyczne. To wzbudza fale radiowe, które docierają do nas w postaci szybkiego rozbłysku radiowego.

Tłumaczyłoby to dlaczego rozbłyski FRB są rzadkie - widzimy je tylko, gdy fragment planety znajdzie się akurat dokładnie w prostej linii między gwiazdą neutronową a Ziemią. Naukowcy porównali swoje wyliczenia z dwoma znanymi źródłami powtarzających się rozbłysków. Okazały się zgodne z tym, jak często te szybkie rozbłyski radiowe się powtarzały i jak były jasne.

Czy będzie można to jakoś potwierdzić? Naukowcy dodają, że orbity takich planet są niestabilne. Z czasem planeta obiega gwiazdę coraz bliżej i w coraz krótszym czasie. Sądzą, że dokładne pomiary powtarzających się FRB pozwolą potwierdzić ich hipotezę.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: gwiazda neutronowa | pulsar | magnetar | FRB | astronomowie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy